Shadow

Burmistrz Wrześni z absolutorium. W 2019 r. miał być deficyt budżetu, a jest spora nadwyżka

To była tylko formalność. Burmistrz Tomasz Kałużny uzyskał od Rady Miejskiej Wrześni absolutorium za wykonanie budżetu w 2019 r. Nawet opozycja chwali prowadzone przez magistrat wielomilionowe inwestycje, ale gani burmistrza ze niesłuchanie jej opinii i ignorowanie jej wniosków. Także debata nad raportem o stanie gminy była bez echa. Na krytyczne głosy i pytania nie było odpowiedzi.
Jeszcze w 2018 roku Skarbnik Gminy wyliczyła, że na koniec 2019 roku budżet samorządu może zamknąć się dużym deficytem, sięgającym aż 36,5 mln złotych. Nic dziwnego. Miniony rok oznaczał dla Wrześni wielomilionowe inwestycje z budową obwodnicy północno-wschodniej na czele. Jednak umiejętne pozyskiwanie środków zewnętrznych i dotacji doprowadziło do faktu, że budżet na koniec 2019 roku zamknął się nadwyżką w wysokości prawie 27 mln złotych. Łączne dochody budżetu wyniosły 252 786 042,17 zł, a wydatki 225 791 467,94 zł. Jednak taki wynik nie byłby możliwy bez wyemitowania obligacji komunalnych w kwocie 30 mln złotych. Z roku poprzedniego zostały też wolne środki w kwocie 8 143 022,99 zł i nadwyżka z lat ubiegłych w kwocie 2 649 143,63 zł. Faktyczne zadłużenie gminy na koniec 2019 roku wniosło 33 978 369,47 zł. Jak wyjaśnia Jolanta Kościańska, skarbnik gminy, to tylko 13,44%. wykonanych dochodów, co oznacza dla Wrześni bezpieczną sytuację ekonomiczną. Opozycja w Radzie Miejskiej mimo uznania m.in. dla przeprowadzanych przez ratusz śmiałych inwestycji, zwraca uwagę na wiele niepokojących jej zdaniem posunięć burmistrza, m.in. w kwestii inwestycji rozbudowy oczyszczalni ścieków, skromnych środków na kulturę dla stowarzyszeń, czy małego pokrycia gminy miejscowymi planami zagospodarowania przestrzennego. – Budowa obwodnicy pochłonie nas do reszty – obawia się opozycyjny radny Bogumił Kwiatkowski (Projekt Września). – Ona jest potrzebna, jednak konsultujmy jej budowę z mieszkańcami. Przedstawiajmy planowane wydatki i przeznaczone dochody na ten cel – apelował do burmistrza. Wezwał też do poświęcenia kilku komisji rady dla poznania rzeczywistych kosztów budowy tej drogi. – Abyśmy mieli świadomość, na jak długi czas chcemy naszą gminę zadłużać – zauważył. Radny wytyka też brak realizacji obiecanej fontanny na wrzesińskim rynku, budowy sali koncertowo – teatralno – muzycznej, czy zapewnienia dostępu mieszkańcom do krytego basenu (ten został zamknięty kilka miesięcy temu). Dodaje do tego brak wizji rozwoju komunikacji miejskiej (to jeden elektryczny autobus na dwóch liniach). – Z okien ratusza nie widać problemów komunikacyjnych na terenach wiejskich – zauważa radny.
Bogumił Kwiatkowski nie kryje rozczarowania, że pomysły opozycji nie zostały wpisane do budżetu, a burmistrz sam ustala co jest ważne, a co nie. – Dlatego nie mogę głosować wbrew własnej woli i sumieniu – podkreślił motywując jak zagłosuje. W wyniku głosowania, za udzieleniem Tomaszowi Kałużnemu absolutorium głosowało 16 radnych, przeciw było dwóch (Kowalewski, Kwiatkowski), wstrzymało się od głosu dwóch (Tomczak, Staniszewski). – Ten rok jest fatalny pod każdym względem – mówił burmistrz tuż po wręczeniu mu kwiatów i złożeniu gratulacji przez prezydium rady. – Choćby to, jak dziś siedzimy na sali w maseczkach. Już to świadczy jak jest ciężko. Mam nadzieję, że się to prędzej lub później skończy i wrócimy do normalnego działania – podziękował Tomasz Kałużny.
Dość nieoczekiwany przebieg miała debata nad Raportem o stanie Gminy za rok 2019, która jednak z debatą nie miała nic wspólnego. Obszerny dokument, który musi co roku przygotowywać burmistrz to swoista „encyklopedia” tego, jak funkcjonowała gmina w poprzednim roku. Po jego przedstawieniu dochodzi do debaty, jednak w tym przypadku skończyła się na analizie dokumentu przez opozycyjnych radnych Projektu Września oraz głosu jednego z mieszkańców. Ten po udzieleniu mu przez przewodniczącego rady czasu na pięciominutową wypowiedź, nie uzyskał na swoje pytania odpowiedzi. Podobnie burmistrz nie odniósł się do wątpliwości i krytyki opozycji. Na koniec sesji Rady Miejskiej, taką postawę skrytykowała Paulina Nowak, członkini Lewicy Razem, która przybyła do Tomasza Kałużnego z listem od posła Adriana Zandberga (piszemy o tym w tym wydaniu „Przemian”). – Uważam, że politycy powinni być blisko ludzi i przede wszystkim działać na ich rzecz – podsumowała gorzko. Także mieszkaniec, który zadał wcześniej burmistrzowi pytanie, nie krył rozczarowania. – Trudno to nazwać debatą, skoro nie było odpowiedzi pana burmistrza – zauważył. Jak odpowiedział mu przewodniczący rady Bogdan Nowak zamykając obrady: „Ale to pana zdanie”.ALEKSANDER KARWOWSKI