Shadow

By w centrum miasta zagościł na stałe ład i porządek

Od czasu przebudowy ścisłego centrum Gniezna i ograniczenia ruchu samochodowego po jego ulicach, nikt już chyba nie wyobraża sobie tej przestrzeni bez ogródków gastronomicznych, które udanie zamieniły dotychczasowe miejsca parkingowe. Ale przez lata w temacie wystroju i kształtu samych ogródków panowała pewna dowolność, choć poskramiana (lepiej lub gorzej) przez miejskiego konserwatora zabytków. Teraz władze miasta chcą wzorem innych miast turystycznych określić za pomocą jednego dokumentu kształt, parametry i inne elementy wystroju ogródków, by posiadały one mniej „krzykliwe” formy wyrazu, przesadnie nie zasłaniały architektury kamienic i nie zaburzały osi widokowej na katedrę. W tej sprawie odbyły się konsultacje społeczne.
Od wskazania złych przykładów z innych miast rozpoczęła konsultacje z przedstawicielami śródmiejskiej gastronomii Maja Ziemba-Żółtowska, autorka koncepcji zagospodarowania gnieźnieńskiego śródmieścia na zlecenie Urzędu Miejskiego. Mowa tu o lokalizacji i wyglądzie ogródków gastronomicznych – stałego elementu miast o znaczeniu turystycznym. Miasto Gniezno chce, by takie obiekty miały ustandaryzowaną formę. Ma to z jednej strony ułatwić obu stronom (urząd-przedsiębiorcy) coroczne formalności w kwestii uzyskania pozwolenia na posadowienie takich ogródków oraz uchronić zabytkowe centrum przed „pstrokatością” kolorów, czy gabarytami takich obiektów. Kilka lat temu na wylocie „deptaku” w stronę katedry powstał ogródek swoim wyglądem przypominający bardziej szklarnię do hodowli warzyw. Solidne, drewniane podpory obleczono folią. Wielu mieszkańców i turystów wytykało to miejsce jako niepasujące do tego wyjątkowego miejsca. Jeśli proponowany dokument przyjmie zarządzeniem prezydent miasta – takich siermiężnych konstrukcji wątpliwej urody już w ścisłym centrum nie ujrzymy.
Jak zaznaczyła na początku spotkania wiceprezydent Joanna Śmigielska, przedstawiony przedsiębiorcom dokument jest elementem zbliżającym miasto do podjęcia w przyszłości uchwały krajobrazowej. Taki akt prawa jest narzędziem ochrony krajobrazu w mieście – regulowania zasad umieszczania reklam, obiektów małej architektury oraz ogrodzeń na całym obszarze gminy. Takie uchwały podejmuje coraz więcej samorządów dbających o wizerunek swoich miast. – To nie jest rewolucja -uspokajała lokalną gastronomię autorka koncepcji. Jak przypomniała – do tej pory ogródki wyglądały dobrze, miały także stosowne zezwolenia. Dla przedsiębiorców nic się nagle nie ma zmienić. Dokument ma być pewną umową między lokalami gastronomicznymi, a miastem, by używać stonowanych barw wystroju ogródków, ich ewentualnych przeszkleń w przypadku przedłużenia ich działania na okres zimowy, stosowania odpowiedniej wysokości parasoli, czy materiałów, z których będą budowane podesty i barierki. Miasto sugeruje, by właśnie zamiast ciężkich barierek wykorzystywać donice z naturalnymi roślinami, kolorystykę zawęzić do kolorów bieli lub écru, umożliwić osobom niepełnosprawnym dostęp do usług gastronomicznych. Jak wymienia architekt Ziemba-Żółtowska, koncepcja przez nią przygotowana ma też ograniczyć przysłanianie architektury i osi widokowych. Obecnie często jest w miastach i miasteczkach tak, że z poziomu chodnika widać tylko ciąg parasoli i krat, a kamienice są prawie niewidoczne. Same ogródki mają być też częścią miasta i jego życia, a nie zamkniętymi enklawami. Ponieważ gnieźnieńskie Stare Miasto jest dość niskie i małe, to ogródki gastronomiczne powinny mieć minimalne i lekkie konstrukcje, najlepiej z aluminium lub drewna, a nie stalowych płotów z kratami lub marinistycznych lin.
*Niepełnosprawni mają pod górkę. Jak zwykle…*
Architektka uwagę zwróciła także na dostosowanie ogródków dla dostępu dla osób niepełnosprawnych. To nic nowego, bo takie prawo jest zapisane w ustawie. Poza tym dziś przy projektowaniu lokalu, czy przynależnego do niego ogródka takie udogodnienia są już standardem. Jednak niektórzy przedsiębiorcy twierdzą, że mają z taką dostępnością problem, np. brakuje im pochylni, a ich toalety w ogóle nie przewidują korzystania z nich np. osobom na wózkach. Wiceprezydentka miasta podkreśliła, że to są wymagania ustawowe, które zostaną w kwestii ogródków gastronomicznych zawarte w dokumencie. Nikt jednak nie będzie od przedsiębiorców wymagał kosztownych zmian od razu, choć przepisy je regulujące funkcjonują w kraju od lat. Takie cywilizacyjne udogodnienia i tak gastronomii nie ominą. Klientami gastronomii są też osoby narażone na marginalizację lub dyskryminację m.in. ze względu na niepełnosprawność lub obniżony poziom sprawności z powodu wieku, czy choroby. Ale lokali w pełni przyjaznych osobom niepełnosprawnym jest mniejszość. Inne zapisy w dokumencie mówią o używaniu do oświetlenia ogródków światła o ciepłej barwie, czy odstępie między kolejnymi obiektami przerwami minimum 1,5-metrowymi. Chodzi o to, by umożliwić przechodniom swobodne przemieszczanie się pomiędzy stronami ulicy. W ostatnich latach zdarzało się, że pieszy, by przejść na środek deptaku z jego północnej strony musiał obejść chodnikiem kilkadziesiąt metrów, bo ogródek stykał się z kolejnym ogródkiem. Spod parasolek zniknąć mają także telewizory generujące hałas, co wywołało pytanie przedsiębiorców względem zbliżających się w 2024 roku wydarzeń sportowych. Tutaj jednak władze nie przewidują zmian. Telewizja i inne nośniki elektroniczne generują dodatkowy hałas.Przedsiębiorcy argumenty urzędników w celu pewnego uporządkowania wspólnej przestrzeni przyjęli najwyraźniej ze zrozumieniem. Podkreślali, że nie negują takiej potrzeby, ale może ona wiązać się dla nich z nieprzewidzianymi kosztami. Joanna Śmigielska zapewniła, że nikt nie będzie zaskakiwany zmianami i będzie udzielony czas na dostosowanie się do nowych wytycznych, a sam urząd nie będzie miał sztywnej linii w razie udzielenia ustępstw, jeśli nie będą one miały wpływu na ogólną koncepcję. – Nie macie się czego bać – uspokajała na koniec Marlena Przybyłowicz, miejska konserwator zabytków, a Joanna Śmigielska dodała: – Naszym celem jest to, żeby to miasto było piękne. Po prawie dwugodzinnej dyskusji konsultacje się zakończyły. Zainteresowani przedsiębiorcy swoje wnioski i uwagi do projektu dokumentu mogą składać jeszcze do 17 listopada. ALEKSANDER KARWOWSKI