W Polsce kolejki wąskotorowe są elementem lokalnej turystyki. Czasy ich użytku w innych częściach gospodarki bezpowrotnie minęły. Urząd Transportu Kolejowego przyjrzał się jak ubiegłoroczna fala pandemii uderzyła w ich operatorów. Dane nie są optymistyczne. Gnieźnieńska Kolej Wąskotorowa w 2020 roku zajęła w Polsce ostatnie miejsce w liczbie przewiezionych pasażerów.
W Polsce istnieje 29 wydzielonych czynnych linii wąskotorowych, ale w ostatnim roku kursy odbywały się po 23 z nich. Ten tryb atrakcji wpisał się już w oferty turystyczne niektórych regionów. Prawdziwym hitem jest Bieszczadzka Kolej Leśna, która jest jednym z symboli Podkarpacia. Tylko w ubiegłym roku przewieziono tu 137 tys. pasażerów, a to i tak mniej niż rok wcześniej (2019), kiedy tych pasażerów było więcej o ponad 20 tys. Właśnie spadki ilości pasażerów w czasie ubiegłorocznych stojących pod znakiem pandemii wakacji, wyróżniają się z danych opublikowanych przez Urząd Transportu Kolejowego. Mimo – jak zauważają kolejarze – rosnącej mody na korzystanie z uroków kolei wąskotorowych, to jednak w ubiegłym roku operatorzy zanotowali ostre spadki frekwencji. W skali kraju to aż 38,4% mniej pasażerów niż rok wcześniej. W 2020 roku przewieziono w Polsce tym środkiem transportu niecno ponad pół miliona osób. „W pierwszym kwartale 2020 r. przewozy pasażerskie były realizowane sporadycznie. W kwietniu koleje wąskotorowe całkowicie wstrzymały funkcjonowanie. Od maja wraz z łagodzeniem obostrzeń wąskotorówki sukcesywnie uruchamiały przewozy” – zwraca uwagę UTK. Niektóre jednak w ogóle nie wyjechały na tory.
W Polsce najlepiej radzi sobie wspomniana kolej z Bieszczadów, ale dobre wyniki osiągają tradycyjnie też Nadmorska Kolej Wąskotorowa, Kolejka Parkowa Maltanka w Poznaniu i Żnińska Kolej Powiatowa. Wszystkie wymienione jednak, odnotowały w ubiegłym roku spadki ilości pasażerów. Ale są też wyjątki, na co zwraca uwagę UTK: „Na przykład Pleszewska Kolej Dojazdowa w województwie wielkopolskim przewiozła 7,1 tys. pasażerów – o 6,3 tys. więcej niż w 2019 r. – co oznacza ponad 8-krotny wzrost. Kursująca z Pleszewa (stacja Pleszew Miasto) do wsi Kowalew (stacja Pleszew Wąskotorowy) kolejka jest jedyną w Polsce wąskotorówką, która wykonuje przewozy przez cały rok. W przypadku Kaliskiej Kolei Dojazdowej liczba przewiezionych pasażerów w 2020 r. wyniosła 5,1 tys., co oznacza, że kolejka obsłużyła o ponad 2,8 tys. osób więcej (123%) w porównaniu z 2019 r.”. Na tym tle bardzo szaro wygląda Gnieźnieńska Kolej Wąskotorowa. Wg danych UTK – w 2020 roku przewiozła ona ok. 1000 pasażerów, kiedy w 2019 roku było ich 1600. Z pewnością na większą liczbę pasażerów przed dwoma laty, wpływ miała reaktywacja przewozów po kilku latach nieaktywności. Gnieźnianie i turyści po prostu byli złaknieni tak charakterystycznej i lubianej tutaj „ciuchci”. – /Koleje wąskotorowe to nie tylko atrakcja dla miłośników kolejnictwa. Podróż wąskotorówką to ciekawa alternatywa spędzenia wolnego czasu, obcowania z naturą, czy zwiedzenia ciekawych zakątków naszego kraju – /przekonuje dr inż. Ignacy Góra, prezes Urzędu Transportu Kolejowego. – /W obliczu pandemii koleje wąskotorowe stanęły przed poważnym wyzwaniem. Dane z rynku pokazują, że pomimo trudnej sytuacji wszystkie kolejki wąskotorowe w kraju przetrwały ten trudny okres i odbudowują się, wykorzystując wzrost popularności turystyki krajowej i możliwości jakie powstały po wprowadzeniu ograniczeń podróżowania po świecie. Nie ulega wątpliwości, że potencjał kolejek wąskotorowych w Polsce jest duży i przy odpowiednim wsparciu samorządów i lokalnych instytucji będą stanowić one doskonale uzupełnienie istniejącej oferty usług turystycznych swojego regionu – /podkreśla prezes UTK. Jak wynika z danych kolejarzy – w 2020 roku koleje wąskotorowe otrzymały ponad 4,3 mln złotych dotacji na swoją działalność. ALEKSANDER KARWOWSKI