Publiczne spotkanie mieszkańców Gniezna z projektantami przebudowy ulicy Rzeźnickiej zapowiadało się dość gorąco. Mimo początkowych protestów części mieszkańców i przedsiębiorców z ulicy, doszło do pewnego konsensusu. Jednak samo spotkanie pokazało wyraźnie urzędnikom, jakie problemy dotykają mieszkańców kamienic w śródmieściu.
Mieszkańcy mają swoje problemy, przedsiębiorcy swoje
Ulica Rzeźnicka to jedna z obecnie najbardziej zdegradowanych i brudnych ulic osiedla Stare Miasto. Wąska, zapchana samochodami z odrapanymi kamienicami. Trudno uwierzyć, że bezpośrednio przylega do głównej ulicy historycznego miasta i okolic rynku. Potencjał tkwiący w tej okolicy dotychczas nie był wykorzystywany. Do czasu. Władze miejskie postanowiły zmienić wygląd ulicy i tym razem odchodząc od własnych wizji zwróciły się do pracowni architektonicznych z Polski o wizję zmian. Niestety, tylko jedna pracownia zgłębiła problemy tej ulicy, a efekty jej prac zaprezentowano podczas publicznej dyskusji w mieszkańcami miasta w Miejskim Ośrodku Kultury. Spotkanie zgromadziło liczną reprezentację nie tylko mieszkańców ulicy, ale także samych przedsiębiorców prowadzących w tej okolicy swoje podmioty gospodarcze. Jak to w życiu, spierają się interesy ludzi mających odmienne wizje tego miejsca.
Spotkanie rozpoczęło się jeszcze przed przedstawieniem wizji projektantów mieszkańcom, od wręczenie pisma podpisanego przez podmioty niezadowolone z prezentowanych wizualizacji i projektów przebudowy ulicy. Pismo wyasygnowało stowarzyszenie „SOS dla Gniezna”. – Ulica Rzeźnicka jak wygląda wiemy, jest generalnie ulicą zamknięta z dopuszczonym ruchem samochodów, z miejscami do parkowania – zaczął Jarosław Grobelny, wiceprezydent Gniezna. – Na tej ulicy, ani nie można prosto zaparkować, ani prosto z niej wyjechać. Nie ma swojego charakteru i jest jedną z najmniej atrakcyjnych ulic miasta – scharakteryzował jej kształt.
„Każdy sobie rzepkę skrobie”
Jak się okazało, przybyła publiczność w osobach mieszkańców ulicy oraz przedsiębiorców mających przy niej swoje lokale usługowe i handlowe na obecnym jej kształcie nie zostawili suchej nitki: „jest okropna” powtarzali wspólnie. Jak się okazało, zebranych początkowo tylko to stwierdzenie łączyło. Później dochodziło już tylko do poróżnień. Prezydent Grobelny stwierdził jasno, że ulica potrzebuje kompleksowej zmiany, a jedynym wyjściem jest wyłączenie jej z niewydolnego dziś systemu komunikacyjnego. By uatrakcyjnić jej przestrzeń, trzeba zabrać stojące tam samochody, przez co witryny sklepów będą lepiej wyeksponowane. Innym problemem jest dojazd do swoich posesji przez mieszkańców oraz samochodów zaopatrzenia do sklepów i kawiarni. Taki problem przede wszystkim obrali sobie do rozwiązania projektanci z poznańskiej Pracowni Projektowej Wojciecha Kolesińskiego, czyli sam główny projektant i Zuzanna Kasprowicz, członek zespołu. Tuż po wprowadzeniu przystąpiono do dyskusji, a ta momentami wywoływała irytację nie tylko wśród mieszkańców, ale głównie samych projektantów. Pojawiały się w niej pojedyncze głosy, że zieleń jest niepotrzebna, bo zasłoni widok z okien, ewentualnie przysłoni szyldy reklamowe niektórych punktów usługowo-handlowych, że brak kopert dla inwalidów, albo że miejsca siedzące będą zachętą do nocnych libacji alkoholowych na ulicy. Padł tez głos krytyki, że podświetlane drzewa będą do mieszkań kierować światło w nocy.
W toku dyskusji pojawiały się wątpliwości dotyczące w ogóle sytuacji mieszkańców kamienic w centrum miasta, czyli brak ogrzewania centralnego, jedynie posługiwanie się piecami węglowymi, zalewanie piwnic, czy ogólny fatalny stan elewacji i podwórek budynków. Wnoszono głosy, że część starszych mieszkańców nie chce hałasu na ulicy, a bliskość deptaku, czy potencjalne usytuowanie ogródków gastronomicznych w specjalnych strefach na ul. Rzeźnickiej zakłóci spokój tych osób. W znacznej mierze podczas dyskusji głos zabierało tylko kilka osób – kilkoro mieszkańców i przedsiębiorców mających przy ulicy swoje lokale. W kierunku projektantów padały pytania o swobodny dostęp do bram wjazdowych na podwórka. Jak wielokrotnie podkreślali architekci, nie ma najmniejszego problemu w dostępie samochodów do podwórek, ulica zapewni przejezdność dla pojazdów uprzywilejowanych, a piesi nie muszą się czuć zagrożeni. Co prawda ulica będzie posiadała dostęp dla pojazdów, ale tylko poruszających się do zaplecza kamienic oraz przywożących towar i to tylko w określonych godzinach. W zamiarze projektantów ulica będzie pełnić głównie rolę traktu pieszego, jednak gdy pojawią się na niej samochody, nie będą miały możliwości rozwinięcia większych prędkości. Sprzyjać temu ma sinusoidalne usytuowanie wyznaczonej jezdni. – Jezdnia dla samochodów będzie mieć od 4,5 do 5 metrów szerokości i spokojnie każdy samochód się na niej zmieści – zapewnia Wojciech Kolesiński. Projektant zapewnia, że przedstawione mieszkańcom i urzędnikom rozwiązanie przebudowy ulicy jest jedynym możliwym. Wszystko przez jej ograniczone parametry.
W toku dyskusji wszyscy zabierający głos stwierdzili, że projekt ulicy jest piękny i bardzo im się podoba, jednak jak zaznaczali – diabeł tkwi w szczegółach. Czy drzewa będą się rozrastać i przysłaniać okna?, czy projektowane oświetlenie rozjaśni ulicę?, czy ruch samochodów mieszkańców udających się do swoich posesji nie stworzy zagrożenia dla pieszych? – padały pytania z sali. Żadne nie zostało bez odpowiedzi, natomiast urzędnicy wraz z projektantami stwierdzili, że nad kilkoma kwestiami będzie trzeba się jeszcze pochylić. Między innymi, czy ruch będzie jednokierunkowy, czy dwukierunkowy. W toku dyskusji obie strony przychylały się do ruchu dwukierunkowego, gdyż przejazd przez „deptak” w ulicy Chrobrego może być problematyczny. Część przedsiębiorców wprost zadeklarowała, że jak będzie taka możliwość, wystawi ogródki gastronomiczne w wyznaczonych strefach.
„Wszyscy na tej inwestycji skorzystamy”
Projektanci wraz z Jarosławem Grobelnym zapewnili mieszkańców, że proponowany projekt przebudowy ulicy zwiększy jej atrakcyjność. Dziś ulicą tylko przemykają ludzie, a gdy stanie się deptakiem z miejscami do odpoczynku w cieniu drzew, ludzie będą mieli okazję przyjrzeć się w końcu witrynom sklepowym bez patrzenia przez pryzmat szyb samochodów. Mieszkańcy zgłaszali także problemy codziennej prozy życia w kamienicach, czyli np. co z dostawą opału. Jarosław Grobelny zaproponował szeroką pomoc w dociągnięciu cieplika w infrastrukturze podziemnej ulicy, by zainteresowane podmioty mogły się do niego podłączyć, by raz na zawsze wyeliminować trujące dymy w centrum miasta. Projektanci na głosy niezadowolenia dotyczące samych drzew przed niektórymi oknami mieszkań zapewnili, że widok za oknem planowanej do nasadzeń jarzębiny będzie zdecydowanie przyjemniejszy niż stojących cały czas samochodów. Momentami dyskusja zacierała poczucie, że ulica jest dobrem wspólnym nie tylko mieszkańców przy niej mieszkających, ale także całego miasta i ma duże znaczenie dla jego rozwoju. Tzw. kapitał społeczny ulegał czasami własnym interesom i wygodom, na co zaapelował jeden z przedsiębiorców: „pójdźmy wszyscy na jakieś kompromisy, bo nie zmieni się tutaj nic”.
Sama przebudowa ulicy to nie wszystko. Na jej wizerunek wpływ mają otaczające ją kamienice, a te są w fatalnym stanie. Za ich wygląd odpowiadają ich właściciele, stąd Jarosław Grobelny zaapelował o wspólne zadbanie o czystość tego fragmentu miasta. Zachęcił do korzystania z kończącego się już programu „Kawka” pomagającemu zmianie źródeł ogrzewania w nieruchomościach oraz zwrócił uwagę, że podwórka kamienic to marnotrawiony teren. Wskazując na wizualizację ulicy z lotu ptaka zachęcił właścicieli do zagospodarowania ogromnych przestrzeni podwórek na wykorzystanie w handlu, usługach czy gastronomii, co zwiększy potencjał tej ulicy. Urzędnicy wraz z projektantem apelowali do społecznego spojrzenia na aspekt przebudowy ulicy i wyzbycia się choć w części egoistycznych potrzeb, bo i tak wszyscy wiele mają zyskać, nawet gdy komuś lekko przysłoni się szyld zielenią drzewa.
Prawie dwugodzinna dyskusja sprowadziła się do dania przez mieszkańców i przedsiębiorców inwestycji w proponowanej formie „zielonego światła”. Zgodzono się, że nie da się prawdopodobnie lepiej rozwiązać przebudowy tej ulicy w związku z jej parametrami, ale zgodzono się także, że należy w kontekście dalszych spotkań uzgodnić m.in. godziny wjazdu na ulicę pojazdów z towarem do sklepów i punktów usługowych. Jak zapewnił prezydent Grobelny, inwestycja najszybciej będzie realizowana w roku 2018, aby zdążono z planowanym remontem przylegającego do ulicy Starego Ratusza. Jak zapewniają urzędnicy, ulica ma być wyremontowana na tyle kompleksowo, by po jej modernizacji nie było przez długi czas potrzeb jej kolejnego rozbierania, np. dla układania nowych węzłów w ziemi.
Kolejne spotkanie z projektantami ma się odbyć jeszcze w tym miesiącu celem dobrania dokładnych szczegółów projektu. Jak zaznacza J. Grobelny, o ostatecznym przyjęciu proponowanego przez pracownię PPWK projektu zadecyduje sąd konkursowy.
ALEKSANDER KARWOWSKI