Do największych bolączek gminy Trzemeszno należy brak nowoczesnego budynku dla Domu Kultury i biblioteki oraz brak odpowiednich warunków pracy dla trzemeszeńskich urzędników. Z drugiej strony ogromną bolączką gminy są pustostany, czyli niezagospodarowane budynki m.in. po szkole zawodowej w Trzemesznie. W poniedziałek, 8 lipca nad tymi sprawami dyskutowała komisja społeczna rady miejskiej, której przewodniczy radna Renata Buzała.
Uczestnicy spotkania rozpoczęli dyskusję w Domu Kultury w Trzemesznie, gdzie mogli zapoznać się zproblemami lokalowymi tej placówki. Umieszczenie DK w budynku, gdzie funkcjonuje także biblioteka, ale przede wszystkim prywatne mieszkania nie jest dobrym rozwiązaniem. Prowadzenie „głośnej” działalności, jak próby muzyczne czy koncerty jest utrudnieniem dla sąsiadów DK. Dom Kultury nie dysponuje żadną salą widowiskową, czy dużą wystawową. To prowadzi do kuriozalnych sytuacji, gdzie nie wszyscy przybyli na wystawę mogą na nią wejść, tylko stoją w korytarzu. Dwa zespoły taneczne, wizytówki tej gminy – „Strzecha” i „Świerszcze” także nie mogą tutaj przeprowadzać swoich prób. Korzystają z gościnnych sal gimnastycznych przy trzemeszeńskich szkołach lub hali OSiR. Dzięki zaangażowaniu pracowników DK z jednej z większych sal udało się wydzielić pracownię plastyczną i muzyczną, wygospodarowano małą ciemnię dla pasjonatów fotografii tradycyjnej.
Mariusz Zieliński, dyrektor Domu Kultury podkreślał także, że w jego placówce działają aktywnie seniorzy, działają kluby emerytów, kombatantów, tymczasem budynek nie jest dla nich przyjazny. – Nie mamy w Trzemesznie sali widowiskowej, takiej na 300 osób – wskazywał M. Zieliński i dodał, że opracowany niegdyś projekt umiejscowienia w pustym budynku po szkole zawodowej w Trzemesznie właśnie Domu Kultury, biblioteki i muzeum było bardzo dobrą koncepcją. Gmina aplikowała z tym projektem o środki zewnętrzne, niestety, nie otrzymała ich, mimo że sam projekt oceniono pozytywnie.
O mankamentach funkcjonowania Urzędu Miejskiego w kilku lokalizacjach mówiła m.in. Nina Strzelecka, sekretarz miasta i gminy. Urzędnicy pracują w ośmiu lokalizacjach, co nie sprzyja ich efektywnej pracy i nie jest też komfortowe dla mieszkańców. Stan techniczny dwóch głównych budynków urzędu też nie jest najlepszy. Dlatego kierownictwo urzędu optuje w ostatnim czasie za umiejscowieniem w byłym budynku szkoły zawodowej właśnie Urzędu Miejskiego.
Benedykt Nitka, przewodniczący Rady Miejskiej jako głos w dyskusji wygłosił tezę o budowie nowego budynku urzędu, który spełniałby wszystkie standardy zarówno wobec pracowników jak i mieszkańców. – Jest mi wstyd za to, że nasz urząd tak wygląda. Urząd musi być wizytówką gminy i jeśli ta rada nie podejmie działań w tym kierunku, to będą to kolejne zmarnowane lata – mówił B. Nitka. Przewodniczący rady wskazywał, że w byłej szkole zawodowej powinno się zrealizować plany związane z umieszczeniem tam Domu Kultury, muzeum i biblioteki. – Nie możemy ukrywać się i chować głowy w piasek – mówił m.in. B. Nitka.
Po wizytacji w Domu Kultury radni i urzędnicy przeszli do opuszczonego przez przychodnię budynku przy ulicy Langiewicza w Trzemesznie. Tutaj były najmniejsze wątpliwości, bowiem gmina skutecznie pozyskała środki na zorganizowanie w tym miejscu Dziennego Domu Pobytu Seniora. Kolejnym punktem wizji lokalnej był budynek po szkole zawodowej przy ulicy Mickiewicza w Trzemesznie. Uczestniczący w oględzinach budynku mogli przekonać się, jakim potencjałem on dysponuje. Część radnych zdecydowanie optowała za zorganizowaniem w nim centrum kultury, urzędnicy wskazywali na łatwą adaptację budynku pod urząd.
Kolejnym przystankiem komisji był budynek po szkole podstawowej w Zieleniu, który został wyremontowany do tzw. stanu surowego. Po budynku oprowadzał radnych i urzędników Dominik Woźniak, sołtys Zielenia, a zarazem radny. Docelowo budynek ma służyć jako świetlica wiejska – parter, natomiast na pierwszym piętrze ma zostać zorganizowana harcówka. Gmina chciała dokończyć remont budynku z pieniędzy uzyskanych z przetargu na działki położone w Zieleniu, niestety, nie znaleźli się na nie chętni.
Ponieważ Zieleń był ostatnim przystankiem posiedzenia komisji społecznej, właśnie tutaj podsumowano jej prace. Renata Buzała wskazywała, że radni mają czas do września na przemyślenie sprawy, zwłaszcza jeśli chodzi o budynek przy ulicy Mickiewicza w Trzemesznie. Wszyscy byli zgodni, że należy stworzyć jakąś koncepcję działania i ją realizować, aby nie zmarnować kolejnych lat na same dyskusje. Głos zabrał także Mariusz Zieliński, który apelował do radnych, aby wzięli pod uwagę pomysł ulokowania DK przy ul Mickiewicza. – Uważam, że jeśli zwycięży koncepcja utworzenia tam urzędu, to poprawa warunków lokalowych Domu Kultury nie będzie brana pod uwagę przez następne długie lata– mówił m.in. M. Zieliński.
Z dyrektorem DK polemizował Dariusz Jankowski, wiceburmistrz Trzemeszna, który przypomniał, że adaptacja budynku przy Mickiewicza na Dom Kultury, bibliotekę i muzeum była brana pod uwagę, gdy zaistniała możliwość skorzystania ze środków zewnętrznych. Zdaniem wiceburmistrza poprawa warunków pracy urzędu jest równie paląca. W trakcie obrad komisji żadne decyzje nie zapadły. Wydaje się, że propozycja Renaty Buzały, aby dobrze przemyśleć dylemat jest jak najbardziej wskazana. Do takiej hamletowskiej sytuacji „czy kultura czy urząd” zapewne by nie doszło, gdyby obie te dziedziny nie były traktowane po macoszemu przez wiele ostatnich lat. Na oba pomysły potrzebne są pieniądze, których zapisanych w budżecie nie ma.
RENATA PAŁUCKA