Shadow

„Dusza” wypływa z Gniezna


„Mamy to!” mogą krzyknąć członkowie związanego z Gnieznem zespołu Big Up!, którzy wydali właśnie swoją debiutancką płytę o nazwie „Dusza”. Ćwicząca w gnieźnieńskim Centrum Kultury „Scena To Dziwna” kapela właśnie nad swoją salą prób zagrała inaugurujący wydanie płyty koncert.
Choć tym razem widownia nie dopisała, to należy to wydarzenie bardzo mocno zaakcentować – kolejny muzyczny projekt związany z gnieźnieńskimi muzykami utrwalony zostaje na srebrnym krążku i wychodzi w świat. Sam zespół to nie tylko muzyczna formacja, ale także grupa przyjaciół, którą łączy miłość do muzyki reggae. Gniezno, Koło, Turek, Poznań, Zbąszyń dzielą tylko kilometry, ale dzięki internetowi, nieznani sobie wcześniej ludzie tworzą zespół, a bazę lokują w Gnieźnie, mieście Szymona Kasprzaka, jednego z pomysłodawców zespołu. – Idea powstania zespołu wyszła od ojca mojego przyjaciela, który jest Jamajczykiem – mówi Szymon. – Pojawili się w Polsce w 2011 roku i chcieli założyć jakiś zespół, kolega Michał mówił mi, że jak robić zespół to z Jamajczykiem. Niestety, ten układ się nie utrzymał zbyt długo, ale udało nam się wszystkim znaleźć przez internet – mówi gitarzysta formacji. Próby odbywają się w Centrum Kultury „eSTeDe”, co może nastręczać pewne problemy logistyczne dla członków zespołu dojeżdżających z innych miast, ale nikt nie narzeka. W końcu reggae to muzyka uśmiechu. Na wydaną właśnie płytę „Dusza” weszły utwory zarówno skomponowane u początków działalności zespołu, jak i wymyślone całkiem niedawno, a nawet podczas nagrywania płyty już w studiu. – Warstwę tekstową spina tytułowa „Dusza”, o którą zahacza każdy tekst na płycie – mówi Szymon Kasprzak. – Każdy tekst jest o czymś innym, ale nasza dusza w każdym z tych tekstów jest dzięki Jagodzie Gucze, wokalistce, która większość tych tekstów napisała.
Sam zespół dzięki pracowitości bardzo dobrze zaistniał na polskiej scenie reggae, świadczą o tym zaproszenia na tematyczne festiwale muzyczne, a twórczością kapeli zainteresował się np. redaktor Michał Olszański z radiowej „Trójki”, prywatnie miłośnik tego gatunku muzycznego. Optymistyczna muzyka, która tworzy Big Up! to nie tylko projekt muzyczny, podkreślają członkowie zespołu, to sposób patrzenia na świat, optymizm i dzielenie się nim z otoczeniem. – Odmiana reggae, którą my gramy nie należy do takiego typowo polskiego nurtu i brzmienia tej muzyki, ale kierujemy się do korzeni roots-reggae – podkreśla gitarzysta, ale zarazem dodaje, że wydana płyta to efekt wielu przemyśleń zespołu, zadawania sobie pytania „co dalej”, czy wspólną przygodę przemienić w bardziej pochłaniające czas zajęcie. – Płytę mogliśmy wydać wcześniej, własnym sumptem, ale chcieliśmy znaleźć dobrą wytwórnię, by mieć dobrą dystrybucję, promocję i to znaleźliśmy w Lou & Rocked Boys, wytwórni, która wydaje m.in. Karola Bednarka, Tabu czy Enej. Mamy nadzieję, że to pomoże nam pchnąć zespół dalej – dodaje Szymon. Dumy z debiutanckiej płyty zespołu nie kryje Grzegorz Reszko, dyrektor CK „eSTeDe”. – To kolejna formacja, która wypływa stąd na szerokie wody sztuki muzycznej. Jest to efekt ich pracowitości i potwierdza się moja doktryna, że jeśli się nie przeszkadza młodym ludziom, wspiera ich, ale nie narzuca pewnych rzeczy i pozostawia wolność, to osiąga się takie rezultaty. Sztuka jest wolna i jeśli ludzie mają otwarte umysły i dostrzegą drugiego człowieka i świat, to wtedy będą z powodzeniem szli dalej, ale podstawą jest pracowitość – podkreśla.
Choć koncert cieszył się małym zainteresowaniem publiki, na co wpływ mogła mieć tego dnia deszczowa aura i dość wczesna pora koncertu, to nie ma wątpliwości, że z „Duszą” Big Up! czekają niebawem koncerty tak świetnie przyjęte, jak wspominany często ich pierwszy koncert w Klubie Muzycznym „Młyn”.
ALEKSANDER KARWOWSKI