Inauguracja sezonu ligowego w Gnieźnie już od dłuższego czasu wzbudzała spore emocje, zwłaszcza, że czerwono-czarnych zabrakło w rozgrywkach w minionym sezonie. Tymczasem niesprzyjające warunki atmosferyczne pokrzyżowały gospodarzom znacząco przygotowania do tego meczu.
Niestety, tor nie będzie dzisiaj naszymatutem. Ostatnie opady deszczu sprawiły, że trudno było nam przygotować tę nawierzchnię na zaplanowane treningi. Pracowaliśmy intensywnie jeszcze dziś od samego rana, aby w ogóle można było rozegrać ten mecz – mówił przed spotkaniem Rafael Wojciechowski, menadżer drużyny Startu. Obawy te okazały się nie do końca uzasadnione, albowiem gnieźnianie od początku mieli przewagę prowadzącpo pięciuwyścigach 23:7, a po jedenastu rozstrzygając spotkanie na swoją korzyść. Trudno natomiast jednoznacznie określić czy to warunki torowe, czy zacięta rywalizacja doprowadziły do kilku upadków. Na szczęście nie zakończyły się one poważniejszymi konsekwencjami dla zawodników. W wyścigu II upadł jadący na trzeciej pozycji Tomasz Olczak i został wykluczony z powtórki. Na pierwszym wirażu wyścigu III wywrócił się Marcin Nowak, ale sędzia zarządził powtórkę w pełnym zestawieniu. Identyczną decyzję arbiter podjął również w kolejnej gonitwie, kiedy na pierwszym łuku leżało aż trzech zawodników: Patryk Fajfer, Kamil Kamiński i Eduard Krcmar. Upadek miał również miejsce w biegu IV, kiedy na pierwszym wirażu trzeciegookrążenia wywrócił się Kamil Kamiński. Na szczęście zawodnik Kolejarza szybko pozbierał się z toru i sędzia nie musiał przerywaćtego wyścigu. Podobnie było w biegu VI, przy czym Damian Stalkowski nie opanował motocykla na ostatnim okrążeniu i jazdę zakończył na bandzie. Pozbierał się wprawdzie i przejechał nawet linię mety, ale wcześniej kontakt z jego motocyklem mieli mechanicy i dlatego arbiter uznał, iż gnieźnianin nie ukończył tego wyścigu. Do niecodziennej sytuacji doszło w kolejnym biegu. Po starcie rozpędzony Tomasz Olczak przez kilkanaście metrów jechał po zewnętrznej części pierwszego wirażu trąc o bandę, ale na szczęście nie uszkodził ani siebie, ani swego sprzętu, ani pneumatycznych poduch. Później jeszcze, niegroźne na szczęście, upadki zanotowali Kamil Kamiński i ponownie Tomasz Olczak.
Po tym jak gnieźnianie zapewnilijuż sobie wygraną, spotkanie stało się bardziej wyrównane, a ostatni wyścig goście wygrali nawet podwójnie i z zapowiadającej się początkowo klęski wyszli w miarę obronną ręką. Trzeba przyznać, że w drugiej części zawodów znacznie lepiej pojechał Adrian Gomólski, którego z racji znajomości toru obawiano się w Gnieźnie, a tymczasem najsilniejszym punktem drużyny gości był Kevin Woelbert. Ostatecznie Start pokonał Kolejarza 53:37.
START GNIEZNO 53
9. Mirosław Jabłoński 9+2 (2*,1,1*,2,3)
10. Jonas Davidsson 10+1 (3,3,2,2*,d)
11. Marcin Nowak 7+1 (1,2*,2,2)
12. Adrian Gała 8+1 (3,3,1,1*,d)
13. Eduard Krcmar 12 (3,2,3,3,1)
14. Damian Stalkowski 4 (3,0,1)
15. Patryk Fajfer 3+1 (2*,1,0)
STAL-MET KOLEJARZ OPOLE 37
1. Adrian Gomólski6 (0,1,-,3,2)
2. Marcin Rempała 1 (1,0,-,d)
3. Denis Gizatullin 10+2 (2,1,1*,3,1,2*)
4. Dawid Stachyra 6 (0,3,2,0,0,1)
5. Kevin Woelbert 13 (2,2,3,3,3)
6. Tomasz Olczak 0 (w,u,u)
7. Kamil Kamiński 1 (1,u,u)
NCD uzyskał w wyścigu VIII EDUARD KRCMAR – 65,33 s. Sędziował Michał Sasień z Gdańska. Komisarz toru – Paweł Stangret z Ostrowa Wielkopolskiego. Widzów około 7 000. (sportgniezno.pl)