*- Była spółdzielnia, krowy chodziły po całej wsi zostawiając odchody, Było pełno much. Teraz mamy czysto. Druga sprawa – w każdej jednej zagrodzie była świnia i były kury. Nikomu to nie przeszkadzało. Chcemy rolnikowi zakazać trzymać świnie? – pytała na zebraniu wiejskim Julita Kaźmierczak, sołtys sołectwa Lubiń.*
*W czwartek, 17 czerwca w świetlicy wiejskiej w Lubiniu odbyło się z inicjatywy Rafała *Rynarzewskiego, lidera grupy Odnowa Wsi Lubiń, zebranie wiejskie. Lider grupy osobiście roznosił wcześniej ulotki dotyczące tematyki zebrania, zamieścił także na lokalnym portalu zaproszenie na to spotkanie. Można było w nim przeczytać, że „wprzygotowywanym projekcie planu zagospodarowania przestrzennego duży teren części sołectwa Lubiń i Wydartowo planuje się przeznaczyć pod zabudowę inwentarską. Teren objęty planem można określić na setki hektarów (około 450 ha), a wynikająca z wielkości terenu objętego planem ilość inwentarza może wynieść nawet miliony sztuk.” Ogłoszenie podpisano jako Grupa Odnowy Wsi. O ten właśnie podpis miała pretensje do Rafała Rynarzewskiego sołtys Lubinia Julita Kaźmierczak. – Gdyby pan podpisał z imienia i nazwiska, lub jako lider grupy, wówczas ma pan do tego prawo. Jednak, gdy artykuł jest podpisany jako Grupa Odnowy Wsi, to ja się z tym kategorycznie nie zgadzam – mówiła J. Kaźmierczak. Sołtys podkreślała,że lider grupy z nikim swojej inicjatywy nie konsultował i z nikim nie rozmawiał. – Ja sobie nie życzę, aby ktoś się za mnie podpisywał. Po drugie pan w tym piśmie informuje, że ktoś chce budować fermy, ja w tej uchwale na którą się pan powołuje nic takiego nie widzę. Przeanalizowałem cały BIP Trzemeszno. Byłam na rozmowie z burmistrzem, panem inspektorem Tarnowskim i nic takiego nie ma miejsca – mówiła sołtys Lubinia.
Rafał Rynarzewski przyznał, że mógł inaczej podpisać pismo i za to przeprosił, jednak jego zdaniem zagrożenie powstania ferm na terenie sołectwa na skutek planowanych zmian jest realne. Lider Grupy Odnowa Wsi Lubiń zaprezentował swoje działania jakie podjął w tej sprawie, aby zabezpieczyć wieś przed zagrożeniami jakimi są jego zdaniem duże fermy hodowlane, czy składowiska odpadów.Rafał Rynarzewski złożył do trzemeszeńskiego ratusza swoje uwagi co do przygotowywanego planu zagospodarowania. Pierwsza to dopuszczenie lokalizacji zabudowy zagrodowej związanej z prowadzeniem gospodarstw rolnych oraz budowli rolniczych związanych z rozbudową gospodarstw. I druga: zakaz lokalizacji przedsięwzięć mogących znacząco oddziaływać na środowisko oraz prowadzenia wszelkich inwestycji polegających na recyklingu, przetwarzaniu i składowaniu odpadów. Pierwszy wniosek został rozpatrzony pozytywnie, drugi także z wyłączeniem zabudowy inwentarskiej w rolnictwie. I właśnie to wyłączenie wzbudziło niepokój mieszkańca Lubinia.
Obecny na zebraniu wiejskim Józef Tarnowski, inspektor trzemeszeńskiego ratusza uspokajał mieszkańców, że przygotowywany plan zagospodarowania ma właśnie za zadanie ustrzec sołectwo przed szkodliwymi dla środowiska inwestycjami.Zaprzeczył*jakoby na terenie sołectwa Lubiń lub Wydartowo była planowana jakakolwiek lokalizacja ferm kurzych, czy też ferm innych zwierząt.* /Gmina Trzemeszno jest wprawdzie w trakcie sporządzania planów zagospodarowania przestrzennego, obejmującego między innymi Lubiń i Wydartowo, ale mają one przede wszystkim na celu umożliwić zabudowę mieszkaniową jednorodzinną lub zagrodową w obrębie terenów położonych w obszarze tzw. 10 h (dziesięciu wysokości) od występujących turbin wiatrowych. J. Tarnowski podkreślał, że w obecnej sytuacji prawnej (zgodnie z tzw. ustawą wiatrakową) nie ma możliwości załatwiania tych spraw w drodze wydania decyzji o ustaleniu warunków zabudowy, a jedynie w drodze sporządzenia planów zagospodarowania przestrzennego. Plany te będą zatem przewidywać adaptację istniejących terenów (już zagospodarowanych) oraz wyznaczenie nowych na indywidualnie wnioski mieszkańców terenów zabudowy mieszkaniowej jednorodzinnej, zabudowy zagrodowej czy też usługowej. W ramach tej zabudowy zagrodowej będą mogły powstać także budynki inwentarskie, ale będą to małe obiekty do 50 DJP, które nie mają nic wspólnego z wielkopowierzchniowymi fermami inwentarskimi. /
/Obecnie nie ma jeszcze ostatecznej koncepcji tych planów. Będą sporządzone do końca czerwca i podane do publicznej wiadomości na okres 14 dni. Wówczas dopiero pojawią się konkretne propozycje rozwiązań, nad którymi będzie możliwa i jak najbardziej wskazana, publiczna dyskusja. Obecni na zebraniu wiejskim jednogłośnie przegłosowali opinię, w której sprzeciwiają się budowie na ich terenie ferm przemysłowych i inwestycji związanych z utylizacją czy składowaniem odpadów./
/RENATA PAŁUCKA /
//