Krzysztof Dereziński, burmistrz Trzemeszna nie chce dłużej czekać na stanowisko gnieźnieńskiego szpitala w sprawie dotacji, jaką gmina przekazała na zakup karetki pogotowia. Burmistrz podjął decyzję o wszczęciu postępowania administracyjnego, w którym będzie domagał się zwrotu dotacji.
Zdecydowałem się na taki krok, ponieważ dotychczasowa korespondencja i spotkania z panem dyrektorem szpitala nie przyniosły żadnego efektu. Wiem, że szpital jest największym problemem powiatu gnieźnieńskiego, wszystko rozumiem, ale będę w nieskończoność czekał na łaskawą odpowiedź – mówi K. Dereziński.Cała sprawa dotyczy roku 2018, kiedy Gmina Trzemeszno podpisała umowę z gnieźnieńskim szpitalem w sprawie dofinansowania zakupu karetki w wysokości 130 tys. złotych. Karetka miała trafić i trafiła do podstacji w Trzemesznie. Stosowną uchwałę w tej sprawie na wniosek burmistrza Trzemeszna przegłosowała rada miejska. Koszt karetki miał wynosić ponad 345 tys. zł. Uroczyste przekazanie nowego samochodu nastąpiło w Trzemesznie 14 października 2019 roku. Jak się później okazało trzemeszeński, samorząd ze zdziwieniem przyjął rozliczenie dofinansowania. Dokument dotarł do ratusza w styczniu 2019 roku. Wynikało z niego, że karetki nie kupiono, a wzięto ją w leasing. Oznacza to, że karetka nie jest własnością szpitala, tylko firmy leasingowej z Gdańska.
– Z danych przekazanych nam przez szpital wynika, że pierwsza rata leasingowa wynosiła 105 tys. złotych, spłacono już kolejne raty leasingu, który ma się zakończyć we wrześniu 2021 roku – informował nas Dariusz Jankowski, wiceburmistrz Trzemeszna, kiedy sprawa wyszła na jaw. Wiceburmistrz zastrzegał, że w całej sytuacji nie zakładał złej intencji osób zarządzających szpitalem, jednak trzemeszeński samorząd oczekiwał propozycji ze strony szpitala, jak tę sytuację rozwiązać, aby nie narazić samorządu na zarzut złamania dyscypliny finansów publicznych. W maju doszło do spotkania w Urzędzie Miejskim Krzysztofa Derezińskiego, burmistrza Trzemeszna, Dariusza Jankowskiego, wiceburmistrza Trzemeszna i Michała Ogrodowicza, dyrektora Szpitala Pomnik Chrztu Polski w tej sprawie. Podczas niegouzgodniono, że szpital wyjdzie z konkretną propozycją na jaki cel udzieloną dotację przekwalifikować, aby uniknąć oskarżeń dla trzemeszeńskiego samorządu o złamanie dyscypliny finansów publicznych.
– My nie chcieliśmy wycofywać się z udzielonego wsparcia. Oczekiwaliśmy ruchu ze strony szpitala. Bezskutecznie. My się z tego co mieliśmy zrobić wywiązaliśmy, a nasz partner nie. Dlatego będzie on musiał zwrócić nam pieniądze. Myślę, że to trochę nierozsądne działanie ze strony szpitala w kontekście jego problemów finansowych. Byliśmy otwarci na różne propozycje – zapewnia K. Dereziński. Burmistrz podkreśla, że spotkał się z dyrektorem szpitala, wie, że w Witkowie w jakiś sposób problem został rozwiązany. Dlaczego w Trzemesznie się to nie udało, tego nie wie. – Liczę się z ryzykiem, że mogą zostać podjęte decyzje o wycofaniu karetki z podstacji w Trzemesznie. Być może podjęcie działań administracyjnych sprawi, że nastąpi jakiś nagły zwrot w tej sprawie. Przecież my chcieliśmy wesprzeć powiat. Walczyliśmy o tę karetkę wiele lat, wymagało to wielu zabiegów i to było naszym celem.Pomagał nam w tym Piotr Gruszczyński, jako senator. Teraz jakoś to utknęło. Nie mogę w nieskończoność czekać. Była umowa. Ja nie zamierzam się wystawiać na karę związaną z naruszeniem finansów publicznych. Ewidentnie było powiedziane, że przekazujemy dotację powiatowi, a nie jakieś firmie leasingowej.RENATA PAŁUCKA