Shadow

Karol Nowak o podwyżce: „Czujemy się kiwani”

Zastępca burmistrza Wrześni Karol Nowak nie kryje, że zaproponowana przez Urbis podwyżka cen za tonę odpadów zmieszanych jest w odczuciu samorządu wygórowana. Pyta o przejrzystość tego wyliczenia i zapowiada interwencję w Urzędzie Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Z K. Nowakiem rozmawia Aleksander Karwowski.
*Dla Wrześni podwyżka o 28,57 % za tonę odpadów niezmieszanych dostarczonych do Lulkowa jest nie do przyjęcia. Dlaczego nie przyjmujecie argumentacji spółki Urbis, która wyliczyła, że taki stopień wzrostu opłat jest zasadny?*
*- *Nasz brak akceptacji propozycji – w zasadzie trudno tu mówić o propozycji, ale o fakcie podniesienia cen o blisko 29 procent przez prezydenta Gniezna – wynika z tego, że nadal oczekujemy i nie możemy uzyskać, mimo wielu prób, konkretnych, jasnych i rzetelnych informacji finansowych na temat uzasadnienia takiego wzrostu ceny. Nie udało nam się uzyskać informacji, których oczekiwaliśmy, ani w ramach spotkań Porozumienia Międzygminnego, ani w inny sposób. Nadal czujemy się niedoinformowani w tym sensie, że metodą faktów dokonanych podnosi się ceny, w naszym odczuciu w sposób nieuzasadniony i nie przedstawia rzetelnego i konkretnego uzasadnienia. Oczekujemy jasnej i konkretnej informacji. Gdyby było tak, że spółka Urbis, czy prezydent Gniezna przedstawiają nam informacje takie, jakie oczekujemy jako członkowie porozumienia, takie z których będzie można wyciągnąć konkretne wnioski, czy ta podwyżka jest rzeczywiście uzasadniona czy też nie, to jeśli jest uzasadniona, to problemu by nie było. Natomiast jeżeli ktoś nie przedstawia nam takich podstawowych informacji jak przychody, koszty, wynik finansowy instalacji w Lulkowie, to czujemy się mówiąc potocznie – kiwani, choć może nie jest to eleganckie określenie. Nie może tak być, że narzuca się nam wzrost cen, a jednocześnie nie przedstawia konkretnych uzasadnień do takiego wzrostu i posługuje się metodą faktów dokonanych. Nigdy nie było intencją gminy Września ani pozostałych gmin porozumienia, które również protestują przeciwko takiej sytuacji, aby Urbis czy prezydent Gniezna, samo miasto, albo mieszkańcy Gniezna, w jakikolwiek sposób sponsorowali, czy dopłacali do całego systemu obsługi odpadów w pozostałych gminach. Wręcz przeciwnie. Każdy z nas chce ponieść realne koszty, takie do jakich jest zobowiązany, ale takie które są również uzasadnione. Szczerze mówiąc jestem zbulwersowany wypowiedziami prezydenta Gniezna, który sugeruje, że on nie ma innego wyjścia, że ta podwyżka musi taka być, bo Gniezno będzie dopłacało do innych gmin. Nikt i nigdy nie miał ani takiego pomysłu, ani takiego oczekiwania. To my w sytuacji, gdy ktoś nie chce nam przedstawiać podstawowych informacji i podnosi nam ceny w sposób nieuzasadniony, możemy mieć poczucie odwrotne, że być może to my dopłacamy do całego interesu. Nie twierdzę, że tak jest, to moje odczucie. Bulwersują mnie te wypowiedzi, bo są oderwane od faktów. Nam chodzi o transparentność. Nie może być tak, że jako członkowie porozumienia mamy tylko przywilej płacenia kosztów, które nam ktoś nie uzasadnia w jasny sposób.
*- Z czego ma wynikać ta podwyżka sięgająca prawie 30 procent?*
**- To są trzy najważniejsze argumenty, które pojawiały się w dyskusji. To oczywiście wzrost „opłaty marszałkowskiej”, ale wiemy też, żeby pokryć te koszty wystarczyłaby podwyżka o 12 procent. Drugi argument to potencjalny wzrost, bo nie było wówczas wybranej oferty, ubezpieczenia instalacji w Lulkowie, ale z tego co wiemy, spółka liczyła się ze znacznym wzrostem tego ubezpieczenia. Poprosiliśmy o zestawienie kosztów ofert, jednak nie otrzymaliśmy takiej informacji i nie wiemy, jakie są koszty na rok 2018. W grudniu miała być decyzja w tej kwestii, mam nadzieję, że jakaś firma została wybrana i przekonamy się, czy te koszty rzeczywiście tak wzrosły. Kolejny argument, najistotniejszy, to kończące się lub zakończone okresy gwarancji na urządzenia, które przez instalacje są wykorzystywane. To ma oznaczać wzrost kosztów napraw i przeglądów. Poprosiliśmy również o udostępnienie nam wykazu środków trwałych, amortyzacji, koszty napraw, ale nadal na nie oczekujemy. Nie możemy na konkretnych faktach i liczbach udowodnić, kto ma rację. To żadna łaska, żeby członkowie porozumienia mieli dostęp do takich podstawowych informacji. Na tym polega problem, że nie mając informacji czujemy się niekomfortowo. To i tak łagodnie powiedziane, bo reprezentujemy interesy mieszkańców. Jeżeli będziemy zgadzać się na każdą podwyżkę co do której nie mamy przekonania, to może się to odbić w sposób przykry na mieszkańcach naszej i innych gmin. Przykry, bo poniosą większe koszty opłat za śmieci. Takie opłaty mogą wzrosnąć, gdy jest do tego uzasadnienie. W roku 2018 nie będziemy jeszcze podnosić tych opłat dla mieszkańców, ale tylko dlatego, że w poprzednich okresach udało nam się uzyskać oszczędności w ramach tego systemu. Gdyby nie to, mówilibyśmy już dziś o konieczności wzrostu tej opłaty.
*- Prezydent Budasz podkreśla, że problemem jest słaba segregacja odpadów w gminach. Gdy się poprawi, podwyżki będą mniejsze.*
**- To kolejny argument w moim odczuciu słaby. Słaby w sensie, że problemy z segregacją są podobne w całym kraju – we Wrześni, Poznaniu, Łowiczu, czy gdziekolwiek indziej, bo to kwestia edukacji, świadomości ludzi i zachowań, z którymi mamy do czynienia. Lepiej wygląda segregacja na osiedlach jednorodzinnych, gdzie mieszkańcy czują większą odpowiedzialność, bo mają swój indywidualny pojemnik na śmieci i łatwiej wychwycić tych, którzy tego nie robią. Gorzej sytuacja wygląda na blokowiskach, gdzie indywidualnej odpowiedzialności jest trochę mniej i trudniej ją wyegzekwować. Przerzucanie odpowiedzialności za podwyżkę na pozostałe gminy, że gdyby dobrze segregowały, to tej podwyżki by nie musiało być, to jest znaczne uproszczenie. To jest łagodna ocena sytuacji, bo zapoznałem się z wynikiem części kontroli przeprowadzonej w Urzędzie Miejskim w Gnieźnie i Urbisie, tam też jest szereg problemów z segregacją, które są podobnew innych miejscach. To argument może w części słuszny, bo lepsza segregacja powoduje, że ten system dopina się finansowo, ale gdyby to było takie proste, to prędzej czy później ktoś by znalazł na to sposób, a w całym kraju sytuacja wygląda podobnie.
*- Jakie wnioski wyciągnęły gminy po spotkaniu, które odbyło się 10 stycznia we Wrześni, na którym nie było Urbisu i Urzędu Miasta Gniezna?*
***- *Jesteśmy zdecydowani walczyć o interes naszych mieszkańców, o pieniądze, które za tym wszystkim stoją jeśli chodzi o opłaty za śmieci, ale jednocześnie jesteśmy otwarci na kompromis, rozmowy, dialog. Postanowiliśmy działać dwutorowo, tzn. z jednej strony oczekujemy na to i mamy cichą nadzieję, że jednak prezydent Gniezna zmieni zdanie i będzie szukał porozumienia, ale z drugiej strony wiemy, że tak nie musi być, bo do tej pory działania prezydenta i totalne lekceważenie naszych propozycji, jak na konwencie, gdzie w ogóle nie poddano pod głosowanie naszej propozycji świadczą, że historia może się potoczyć w innym kierunku. Chcemy złożyć skargę do UOKiK, aby ta instytucja zweryfikowała to, do czego my przez działania Urbisu i prezydenta nie mamy dostępu. Niech urząd sprawdzi, czy ta podwyżka ma swoje uzasadnienie, bo skoro nam nie udostępnia się tych danych, to UOKiK nie będzie miał problemu by do tych informacji dotrzeć. Zawsze jest możliwość nakazania zmiany tej ceny, tu urząd ma inną pozycję niż my w tych relacjach. Wielka szkoda, że doprowadza się do takiej sytuacji przez upór w nieprzekazywaniu nam informacji. Zamiast przy stole rozwiązywać swoje problemy, będziemy musieli składać takie wnioski do UOKiK. Jeżeli prezydent i Urbis są przekonani, że ta podwyżka ma swoje uzasadnienie i potrafią to udowodnić, to nie rozumiem dlaczego mamy problem z dostępem do tych informacji. To jest nielogiczne i powoduje wzajemne pretensje i konsekwencje działań prawnych, które musimy podjąć.