W środowym finale piątej edycji „Idola”, 17 maja w trójce najlepszych znalazła się Karolina Artymowicz, mieszkanka Charbowa (gmina Kłecko) i tegoroczna maturzystka gnieźnieńskiego I Liceum Ogólnokształcącego w Gnieźnie, plasując się na drugiej pozycji. W tej muzycznej rywalizacji wokalistów oceniało jury w składzie: Elżbieta Zapendowska, Ewa Farna, Janusz Panasewicz oraz Wojciech Łuszczykiewicz.
Uczestnicy pod okiem trenerów wokalnych i choreografów przez wiele miesięcy kształtowali swój wizerunek sceniczny, a zwycięzca Mariusz Dyba zdobył tytuł „Idola” i stał się właścicielem ćwierć miliona złotych, ma też „w kieszeni” kontrakt na nagranie płyty. Gośćmi specjalnymi środowego finału był brytyjski duet Hurts oraz Ania Dąbrowska. Prowadzący finał poinformował, że w tym ostatnim odcinku tej edycji „Idola” wykonawcy musieli zmierzyć się z trzema piosenkami na żywo. Były to: piosenka śpiewana wcześniej na castingu, ulubiony utwór i piosenka z dedykacją. Stanęli więc na scenie pełni nadziei i wiary w sukces, a Karolina jako pierwsza wykonała „Little Talks” Of Monsters and Man, wtórując sobie, jak podczas pierwotnego wykonania na tym samym ukulele i podbijając wspomnianą piosenką po raz pierwszy serca jurorów. W jednym z najnowocześniejszych studiów w Polsce Karolina usłyszała od E. Zapendowskiej: – Karolinko, zasłużyłaś na ten finał jak najbardziej. Jesteś urocza, świetnie śpiewająca, śliczna z tym malutkim instrumencikiem. Ta twoja malutkość jest wielkością. Także inni jurorzy nie szczędzili pochwał sympatycznej wokalistce z powiatu gnieźnieńskiego. O wsparciu w tym co robi, Karolinę zapewniali najbliżsi, którzy dopingowali wokalistkę w studiu. W drugiej części wśród swoich ulubionych „kawałków” Karolina postawiła na „All I Want” z repertuaru Kodaline. Bijący pierwszy brawo po tym występie „Panas” stwierdził krótko: – Byłem przekonany, że przejdziesz do finału, a w moich zapiskach było zawsze Kodaline. Doczekałem tej chwili, byłem szczęśliwy. Wzruszyłaś mnie. Ostatniąpiosenkę -„Zanimpójdę”Happysad, Karolina Artymowicz dedykowała mamie: – Skoro jestem już w finale, niech to będzie takie ładne podziękowanie.Ktoś mnie musiał wozić na godzinę 6 na pociąg, odbierał później o 23, gdy wracałam. A oto, co powiedziała Ewa Farna po wykonaniu tego utworu przez Karolinę Artymowicz: – Cieszycie się z tych utworów, które śpiewacie. Jesteście zachwyceni repertuarem, który wykonujecie na scenie, to jest widoczne.
K. Artymowicz otrzymała nagrodę specjalną od RMF FM (plebiscytradiosłuchaczy; 30 procent głosów) zostając „Głosem RadiaRMFFM”, otrzymując statuetkę oraz 100 000 złotych na kampanię promocyjną w tym radiu. Gorąco było nie tylko w studiu, ale także w samym Kłecku, w tamtejszym amfiteatrze, gdzie „pod chmurką” na dużym ekranie Karolinę dopingowało około 150 mieszkańców Kłecka i kłeckiej gminy. – Oczywiście w mieście pojawiły się plakaty, a w środowy wieczór zorganizowaliśmy emisję programu „Idol” na bardzo dużym ekranie w Parku Miejskim. Tak postanowiliśmy dopingować naszą krajankę. Wspólnie wysyłaliśmy SMS-y i spędziliśmy razem czas. Otrzymaliśmy przed tym wydarzeniem wszelkie pozwolenia od producenta programu. To było integracyjne świętowanie, trwające jeszcze po programie – zaakcentował Robert Zgoła, dyrektor Miejsko-Gminnego Ośrodka Kultury w Kłecku. – Oczywiście Karolinie kibicowałem od pewnego czasu, ale podczas finału byłem z fanami Karoliny w Parku Miejskim. Była fajna atmosfera i podziwialiśmy ją za odwagę i podjęcie tego wyzwania. Myślę, że za jakiś czas podzieli się z nami wrażeniami i swoim sukcesem – powiedział burmistrz Kłecka, Adam Serwatka.
JAROSŁAW WALERCZAK