Shadow

KS Gniezno pokonał TAF Toruń w meczu pełnym emocji

W sobotę, 11 marca, w meczu 17. kolejki rozgrywek grupy północnej I ligi futsalu Grinbud KS Gniezno podejmował drużynę Toruńskiej Akademii Futsalu. Gnieźnianie po ostatnich zwycięstwach z liderem i wiceliderem ligowych zmagań byli faworytami tego pojedynku, chociaż pierwszy mecz tych drużyn rozegrany jesienią w Grębocinie zakończył się zwycięstwem torunian 7:5.
Gnieźnianiechcieli jednak podtrzymać dobrą passę i zrewanżować się rywalom za porażkę w pierwszym meczu. Tymczasem goście szybko objęli prowadzenie po trafieniuw 2 minucie Jakuba Sławkowskiego. Gnieźnianie szybko jednak wyrównali dzięki bramce Kamila Kijaka.W 6 minucie goście przeprowadzili szybki kontratak zakończony celnym strzałem z lewego skrzydła Jakuba Wiśniewskiego. Pięć minut później ponownie bliski wyrównania był Kamil Kijak, ale przegrał pojedynek „sam na sam” z Michałem Zapałą. W 12 minucie prawym skrzydłem popędził Wojciech Wegrzyn uderzając w kierunku dalszego słupka, a tam akcję zamykał Mariusz Sawicki, który z bliskiej odległości wyrównał na 2:2. Niemal kopię tej akcji mieliśmy pięć minut później, a popularny Sawka zamykając akcję przy prawym słupku dał gospodarzom prowadzenie 3:2. Niespełna minutę później Wojciech Węgrzyn odebrał piłkę rywalom na ich połowie i w sytuacji „sam na sam” uderzył z szóstego metra, ale skuteczną instynktowną interwencją popisał się Michał Zapała. Bliski podwyższenia prowadzenia był również Kamil Kijak. Jego efektowny strzał przewrotką zablokował jednak Jakub Sławkowski. W ostatnich sekundach pierwszej połowy wyrównująca bramkę zdobył natomiast Krystian Kraśniewski i do przerwy był remis 3:3.
Po zmianie stron bliski skompletowania hat-trickabył Mariusz Sawicki, ale w sytuacji „sam na sam” jego strzał obronił Michał Zapała. W 23minucie gospodarze jednak ponownie objęli prowadzenie. Szybki, indywidualny kontratak Pawła Kadłubowicza zakończony został celnym, płaskimstrzałem. Goście jednak szybko wyrównali, a na listę strzelców po raz drugi wpisał się Jakub Sławkowski.W 28 minucie gospodarze byli bliscy ponownego objęcia prowadzenia. Zagraną z głębi boiska, wysoką piłkę przyjął na piątym metrze Paweł Kadłubowicz i wyłożył na lewo do Kamila Kijaka, który uderzył w pełnym biegu, ale po raz kolejny skuteczną interwencją popisał się Michał Zapała. Chwilę później bliski dojścia do sytuacji „sam na sam” był Marcin Marcinkowski, ale nie zdołał sięgnąć zagranej górą futbolówki. W 30 minucie hat-tricka skompletował natomiast Mariusz Sawicki uderzając celnie z prawego skrzydła, dzięki czemu gnieźnianie ponownie objęli prowadzenie 5:4. W odpowiedzi z prawego skrzydła uderzył silnie Mateusz Kończalski, ale skuteczną interwencją popisał się Dawid Dymek. Trzy minuty przed końcem spotkania goście zastosowali manewr taktyczny zastępowania bramkarza piątym zawodnikiem. Nie wykorzystali jednak liczebnej przewagi w ofensywie, a niewiele brakowało, by szóstego gola dla gospodarzy zdobył Wojciech Węgrzyn. Ostatecznie gnieźnianie zwyciężyli 6:3 podtrzymując znakomitą passę w rudzie wiosennej.
Dzięki wygranej zespół Klubu Sportowego Gniezno awansował na trzecią pozycję w ligowej tabeli mając w dorobku 32 punkty i tylko punkt straty do wicelidera z Kamienicy Królewskiej, zajmuje 13. pozycję w ligowej tabeli. Za tydzień gnieźnieńscy futsaliści wyjadą do Piły na mecz z tamtejszym Best-Drive, a26 marca podejmą LZS Bojano.
RADOSŁAW KOSSAKOWSKI