Shadow

Łagiewniki Kościelne: wystawiają jasełka od ponad 30 lat

W czwartek, 6 stycznia w Łagiewnikach Kościelnych wystawiono jubileuszowe jasełka. Tradycja Szkoły Podstawowej im. Wincentego Witosa w Łagiewnikach Kościelnych trwa od 1991 roku, od tej właśnie daty, każdego 6 stycznia szkoła przygotowuje ten wyjątkowy spektakl.
Maria Antkowiak przed rozpoczęciem przedstawienia przedstawiła krotki rys historyczny łagiewnickich przedstawień. Wspominała osoby, które występowały, pomagały w realizacji. Ze wzruszeniem sięgała do chwil, które tworzyła z uczniami i nauczycielami na scenie. Gdy w 1991 roku odbyły się pierwsze jasełka, wówczas licznie zebrani widzowie przyjęli je z wielkim entuzjazmem, a wspólnie śpiewane kolędy płynęły z głębi serc, o czym świadczyły łzy wzruszenia, nie tylko u kobiet. Wynikało to między innymi z ówczesnej sytuacji politycznej i nadziei na lepsze życie w demokratycznej Ojczyźnie. Trudno opowiedzieć tutaj o wszystkich widowiskach, bo było ich dużo i były one bardzo różnorodne. Od tych tradycyjnych, obejmujących trzy akty: pasterski, herodowy i szopkę betlejemską, po współczesne „Do Betlejem nie jest tak daleko”, gdy na scenie między ludźmi spacerował mały Jezusek i pytał, czy może się w Łagiewnikach Kościelnych narodzić. Właśnie w tym przedstawieniu brało udział ponad 50 uczniów szkoły. Była też „Cudowna Noc”, w której do żłóbka spieszyły kwiaty, zbratane ze sobą zwierzęta oraz ludzie. Wszyscy spotkali się w Betlejem, aby złożyć hołd dzieciątku.
Niektóre spektakle miały akcenty patriotyczne. W „Wigiliach polskich” widzowie poznawali historię rodzin w różnych okresach dziejów. W „Jasełkach Polskich” kroczyli do żłóbka polscy królowie, kosynier, powstaniec wielkopolski, legionista. Na scenie podczas szkolnych przedstawień pojawiały się różne postacie: górale, Ślązacy, żołnierz, kominiarz, górnik, cała armia rozmaitych aniołów, diabłów i pasterzy oraz śmierć karząca Heroda za zbrodnie. Raz nawet zjawił się wójt, który obiecał Jezuskowi, że „samochód służbowy się pośle, żeby już nie musiał podróżować na ośle”. Dzieciątko otrzymywało rozmaite dary: parę żywych gołąbków, chodzącą po scenie kokoszkę, różne chleby, osełki masła, kożuszki, a także piosenki grane na różnych instrumentach, a nawet taniec. Uczniowie cztery razy brali udział w przeglądach „Kolędników” organizowanych przez Teatr im. A. Fredry w Gnieźnie. Dla dzieci występowanie na prawdziwej scenie było ogromnym przeżyciem. Natomiast aktorzy grający Żyda i turonia zostali nagrodzeni owacjami na stojąco. Reżyserka pamięta też jedną z większych wpadek, kiedy to Herod klęczący przed Śmiercią wyciągnąwszy ręce z rozpaczą mówi: „Weź moją koronę”… a korona została w autobusie.
Przez wiele lat, do roku 2008 jasełka szkolne reżyserowała Maria Antkowiak. Po jej przejściu na emeryturę tradycję kontynuowali: Beata Wojnowska-Gryz, Anna Wróblewska, Jan Radziński. Oprawę muzyczną do dwóch pierwszych widowisk przygotowała Halina Szyszko, a potem tę rolę przejęła Katarzyna Szprywa. Wielokrotnie widzowie mogli oglądać ciekawe scenografie wykonane przez Aldonę Nitkę, a Jan Sierzchuła wprowadzał wyjątkowy nastrój poprzez różnorodne oświetlenie. W tym roku tę rolę pełnił Piotr Kozłowski. W styczniu 2021 r. ze względu na pandemię, nie można było zrealizować planów wystawienia widowiska z udziałem dorosłych. Jednak tradycja została podtrzymana przez Katarzynę Szprywę, która z oddziałem przedszkolnym przygotowała krótkie przedstawienie dla przedszkolaków i pracowników szkoły. – Cieszymy się, że tradycja wystawiania jasełek nadal trwa w naszym środowisku. Świadczy o tym zaprezentowany 6 stycznia 2022 roku spektakl pt. „Bo to, co nas spotyka, przychodzi spoza nas” autorstwa Małgorzaty Kapicy pod patronatem Koła Gospodyń Wiejskich „Babki z biglem” – mówią organizatorzy wydarzenia.
RENATA PAŁUCKA
Fot. Anna Frąckowiak