Shadow

Mają już dach nad głową, ale potrzebują wytchnienia dla ducha. Kultura pomaga oswoić się z trudną sytuacją wojenną przybyłym do Gniezna Ukraińcom

Im dłużej działają w Ukrainie wrogie temu państwu działania wojenne Rosji, tym więcej przestrzeni potrzeba zagospodarować przebywającym w Polsce uchodźcom. Dziś mają oni już w Gnieźnie schronienie i zapewnione bezpieczeństwo, ale czas ten chcą – podobnie jak Polacy, zagospodarować i twórczo wykorzystać. Jedną z istotniejszych części ludzkiego życia jest kultura, która nie tylko ubogaca ducha, ale też pomaga oderwać się od codziennych niedogodności. Tutaj pomocną rękę wyciągają choćby MOK i Stary Ratusz, ale także aktorzy teatru.
Pierwsze dni ukraińskich matek i dzieci w Gnieźnie wymagały zorganizowania sobie życia na przymusowej wojennej tułaczce. Dziś część mam szuka pracy, oferuje się do pomocy w domach, lepią pyszne pierogi i gotują wyśmienite dania. W końcu czas trzeba w tej trudnej sytuacji wypełnić. Nikt nie wie jak długo potrwa bestialski konflikt rozpętany przez Rosję na terytorium sąsiedniego kraju. Ogromna tu rola kultury, która może odegrać istotną rolę w oswojeniu ztraumatyzowanych dusz. Zrozumiano to zarówno w Urzędzie Miejskim w Gnieźnie, Miejskim Ośrodku Kultury, Starym Ratuszu i miejskiej bibliotece. Instytucje te przygotowały ofertę dla ukraińskich dziecii ich opiekunów. – Osoby, które trafiły do Gniezna przeszły ciężkie traumy – zauważył podczasposiedzenia miejskiej komisji kultury Dariusz Pilak, dyrektor MOK. Jak mówi, specjalną opieką MOK obdarzono przebywające w miejskim hotelu Lech ukraińskie dzieci i ich matki. Pomoc tę koordynuje Marta Pacak, zastępczyni dyrektora. Obecnie w hotelu rotacyjnie przebywają 63 osoby oraz 30 dzieci. Pracownicy MOK i wolontariusze w pierwszych dniach pobytu tutaj pomagali im w poruszaniu się po mapie Gniezna, wskazywali gdzie uzyskają pomoc. – Musieliśmy im pokazać, że tu nad ich głowami nie latają wrogie samoloty, że tu mogą spokojnie spać bez obaw o bombardowanie, bo i o takie rzeczy nas pytają – mówi D. Pilak. Dodatkowo w każdy czwartek o godzinie 17 Stary Ratusz oferuje specjalny program dla matek z dziećmi z Ukrainy. Chodzi o zabawę, rozmowy i twórcze spędzenie czasu. W planach ośrodek ma przygotowywanie wspólnie ukraińskiego rękodzieła, ale też dzieci zostaną zaproszone na tradycyjną Wielką Galę Malowania Jaj.
Natomiast jak informuje Łukasz Scheffs, dyrektor Wydziału Promocji, Kultury, Turystyki i Sportu w magistracie, udało się urzędowi zatrudnić trzech tłumaczy języka ukraińskiego, którzy pomagają pracownikom miejskich instytucji w kontakcie z uchodźcami. Do pomocy ruszyli także aktorzy gnieźnieńskiego Teatru im. A. Fredry. Dla przybywających do Gniezna uchodźców Joanna Żurawska zaoferowała się opłacić wejściówki na spektakl, a Michał Karczewski wraz z Maciejem Szymborskim, kierownikiem działu techniczno-produkcyjnego, udali się na przejście graniczne z Ukrainą, by pomóc w koordynacji działań pomocowych dla zwierząt i zawieźć tam karmę oraz potrzebne do utrzymania zwierzęcia przedmioty. To ważne, bo wiele osób przekracza granicę ze swoimi pupilami, ale bez np. smyczy, pledu, czy lekarstw dla nich. Same zwierzęta także są zestresowane całą wojenną zawieruchą, potrzebują zabawek i środków uspokajających. Obaj pracownicy teatru przywieźli ze sobą z pogranicza kilka bezdomnych psów, którymi fachowo zajęto się w centrum kraju. Także Biblioteka Publiczna Miasta Gniezna wspiera Ukraińców. Zbiera w swoich filiach przybory szkolne dla dzieci i zorganizowała wieczór z muzyką i poezją ukraińską. W zasoby samej biblioteki dołączono także książki w języku ukraińskim. Zapewne grono użytkowników książnicy niebawem się powiększy o naszych wschodnich sąsiadów. ALEKSANDER KARWOWSKI