Samorząd to jeden z filarów demokracji i zdobyczy polskich przemian po 1989 roku. To także najbliższa nam wszystkim forma partycypacji w życiu publicznym naszej małej społeczności. Niestety, po 33 latach funkcjonowania odrodzonego samorządu terytorialnego w Polsce, wiedza o jego ważnej roli w codziennym życiu gminy nie jest najlepsza, a już szczególnie wśród młodzieży. By propagować samorządność i wsłuchać się w głos młodych, w całym kraju powstają młodzieżowe rady, wzorowane na tych pochodzących z wolnych wyborów. Takiej nie ma gnieźnieński samorząd i słuchając niektórych miejskich radnych – młodzi głosu na razie nie dostaną i w kwestii lekcji samorządności sytuować się będą obok ryb, przywołując znane powiedzenie.
Pierwsze wybory do rad gmin odbyły się 27 maja 1990 roku. Było to święto demokracji i odrodzenia wolnego samorządu w Polsce. Na pamiątkę tego wydarzenia Sejm ustanowił w 2000 r. Dzień Samorządu Terytorialnego, którego początki sięgają już Konstytucji 3 Maja. Z pojęciem samorządu nieodłącznie wiążą się słowa podmiotowości, samostanowienia, pomocniczości i wspólnotowości. Województwo, powiat czy gmina, to nasze małe ojczyzny, o które dbamy wspólnie wybierając wśród nas przedstawicieli do zarządzania i kierowania nimi. Niestety, po 33 latach funkcjonowania samorządu terytorialnego, młodzi ludzie nie angażują się w jego działalność, która jest prostą formą działania w rozwijaniu tego, co widzimy wokoło. W związku z tym, by zaangażować młodych w życie samorządowe, wsłuchać się w ich problemy czy potrzeby, powoływane są w kraju ciała doradcze, w postaci młodzieżowych rad gmin. Mają one z założenia zgłaszać opinie i potrzeby statutowym radom gmin, ale też uczyć młodzież postaw obywatelskich i sprawiać, by młodzież poczuła się ważna w swojej społeczności – pokazać jej, że ma siłę sprawczą i może zabrać głos.
*Czerniejewo słucha młodych*
W Gnieźnie funkcjonuje już Miejska Rada Seniorów. Powołano ją do życia w 2015 roku uchwałą Rady Miasta „w celu zapewnienia seniorom wpływu na sprawy dotyczące lokalnej społeczności, w tym sprawy dotyczące osób starszych, jak również tworzenia warunków do pobudzania aktywności obywatelskiej osób starszych” – jak chwali się na swojej stronie internetowej Urząd Miejski w Gnieźnie. Jednak ciągle brak wsłuchania się w głos młodych poprzez podobne gremium. Co ważne – powoływanie młodzieżowych rad to jeden z filarów aktywności Stowarzyszenia Gmin i Powiatów Wielkopolski (należą do niego m.in. Miasto Gniezno, Gmina Gniezno i Powiat Gnieźnieński). „Samorząd lokalny rozwijając się i spełniając przez szereg lat najpilniejsze potrzeby społeczności lokalnych, wymaga zmienności pokoleniowej i udziału w nim mieszkańców z poszczególnych grup wiekowych. Aby ta ciągłość została zachowana, a udział w działaniach był jak najbardziej efektywny, warto inwestować w społeczny rozwój młodzieży” – podkreślają członkowie SGiPW. Według danych stowarzyszenia, młodzieżowe rady posiadają w regionie Wągrowiec, Środa Wielkopolska, Poznań, Pleszew, Opalenica, Oborniki, Luboń, Leszno, Konin, Kalisz, Dopiewo i Czerniejewo. To ostatnie miasto z terenu powiatu gnieźnieńskiego jest jedną z chlub Wielkopolski w kierowaniu oferty wspólnej pracy samorządowej dla młodzieży. Pierwsza rada została tu powołana już w 2014 roku. „My, ludzie starsi, wielokrotnie nie zauważamy tego, czego młodzież oczekuje. Chcielibyśmy dowiedzieć się od was tego, co jeszcze możemy zrobić, aby wszystkim, a szczególnie młodzieży w gminie Czerniejewo, działo się dobrze” – powiedział 20 czerwca Tadeusz Szymanek, burmistrz Czerniejewa podczas inauguracyjnej sesji Młodzieżowej Rady Miasta i Gminy Czerniejewo kadencji 2023-2024.
*Jak to wygląda w Gnieźnie?*
O powołanie Młodzieżowej Rady Miasta Gniezna apelowali na początku obecnej kadencji samorządu nowi radni (nazywani żartobliwie przez starszych radnych „świeżakami”), którzy weszli do samorządu po raz pierwszy i w tym gremium wyróżniali się młodszym wiekiem i świeższym spojrzeniem na sprawy miasta – Angelika Ślachcińska, Olga Gandurska, Artur Kuczma i Sylwia Jabłońska. – O Młodzieżowej Radzie Miasta wraz z koleżankami radnymi myśleliśmy właściwie od początku kadencji obecnej Rady Miasta. Prace były już w miarę zaawansowane, odbyliśmy kilka spotkań z przedstawicielami młodzieży z większości szkół ponadpodstawowych z Gniezna, omawialiśmy sposoby wyboru przedstawicieli, zakres działań, potencjalny budżet na działania itp. Rozmowy wstępne odbyły się również z prezydentem Tomaszem Budaszem. Wzorowaliśmy się na Młodzieżowej Radzie Miasta, która funkcjonuje w Koninie, konsultowaliśmy się również z opiekunką tej rady – mówi Artur Kuczma. Te prace przerwała jednak pandemia. – Po okresie lockdownów oraz ograniczeń, zdecydowana większość przedstawicieli młodzieży, z którymi rozmawialiśmy skończyła już naukę w swoich szkołach, co spowodowało, że cały proces należy rozpocząć praktycznie od nowa – dodaje.
Do tematu powrócono jednak na niedawnej sesji Rady Miasta Gniezna przy okazji zmian w uchwale o Miejskiej Radzie Seniorów. Dyskusja mogła jasno pokazać, jaki obecnie w radzie panuje klimat dla idei samorządu młodzieżowego i gdzie przebiega linia podziału. O powołanie takiego gremium pytał radny Jan Szarzyński. – Tyle się o tym w Polsce mówi. Tylko Rady Seniorów, a młodzież też by mogła panu prezydentowi coś podpowiedzieć – rzucił na forum samorządu. Odpowiedział mu Michał Glejzer, przewodniczący rady. Przypomniał on, że takie działania były podejmowane ok. 15 lat temu. – Proszę mi wierzyć, żal mi było tych młodych ludzi, którzy kompletnie nie wiedzieli o co chodzi. Nie powiem kto ich wtedy ściągnął. Wśród nich był jeden, którego uczyłem (przewodniczący jest nauczycielem – przyp. red.) i powiedziałem mu: „Wiesz co Łukasz, weź ty się ucz, bo widać, że jesteś totalnie znudzony”. Powiem szczerze, tu potrzebny jest wielki wysiłek, a różnie z tym bywa – powiedział. Nie zgodził się z tymi słowami radny Szarzyński, który wskazał debiutujących radnych w tej kadencji samorządu z młodszego i średniego pokolenia. Zaapelował on jednak o podjęcie próby powołania młodzieżowej rady miasta i wsłuchania się w głos młodszych. Swoją opinię w krótkiej dyskusji wyraził także radny Paweł Kamiński, który stwierdził, że dopóki sami młodzi nie zgłoszą się do radnych z pomysłem, „to my im nie będziemy organizowali życia. Dajmy spokój” – powiedział zyskując aprobatę przewodniczącego Glejzera. – Słusznie, nie ma ich co uszczęśliwiać na siłę – dodał i przeszedł do dalszego prowadzenia obrad zamykając dyskusję.Z takim „załatwieniem” tematu nie zgadza się Artur Kuczma (rocznik 1986) i zapowiada ponowne podjęcie rozmów w sprawie powołania Młodzieżowej Rady. – Dyskusja podczas ostatniej sesji rady miasta dała impuls do powrotu do tego tematu, aczkolwiek w obecnej kadencji może okazać się to już mało prawdopodobne. Na pewno będziemy działać, aby głos młodzieży był bardziej zauważalny na scenie samorządowej, jest to element budujący nowoczesne społeczeństwo obywatelskie – podkreśla. ALEKSANDER KARWOWSKI
Fot. ilustracyjne