Niemal tydzień przed rozpoczęciem roku szkolnego, w środę, 30 sierpnia rodzice uczniów i nauczyciele Szkoły Podstawowej nr 2 w Trzemesznie przyszli na obrady Komisji Społecznej RM, gdzie wyrazili swój sprzeciw wobec decyzji burmistrza w sprawie ich szkoły.
Już pierwotna decyzja o połączeniu SP nr 2 z gimnazjum, a zwłaszcza przeniesienie starszych klas do budynku gimnazjum spotkała się z dużym sprzeciwem społeczności „dwójki”. Ostatecznie jednak taka właśnie decyzja burmistrza potwierdzona w uchwale o nowym ustroju szkolnym w gminie Trzemeszno została wprowadzona w życie. Wydawało się, że sytuacja została uspokojona, jednak kolejne decyzje burmistrza związane z szukaniem miejsc dla dzieci przedszkolnych także dotknęła Szkołę Podstawową nr 2. Szkoła ta posiada budynek główny oraz pawilon, w którym jedna z sal ma rozsuwaną ścianę, co umożliwia, przy braku sali gimnastycznej czy auli, organizację w tej szkole uroczystych apeli i szkolnych imprez. Decyzją Krzysztofa Derezińskiego, burmistrza Trzemeszna w tym właśnie pawilonie postanowiono zorganizować oddziały przedszkolne dla sześciolatków z Przedszkola nr 2 w Trzemesznie, które opuszczając mury swego przedszkola ustąpiły miejsca dzieciom trzyletnim. Tym samym pawilon został oddany w użyczenie Lucynie Korzyckiej, dyrektor przedszkola, a szkoła została pozbawiona 4 klas.
Przybyli na posiedzenie komisji rodzice mieli pretensje, że o takiej sytuacji dowiedzieli się niedawno. Pytali, jak szkoła ma funkcjonować, skoro jest osiem klas szkolnych, a tylko sześć sal lekcyjnych? Pytali, czy to oznacza dwuzmianowość w szkole? K. Dereziński odpowiedział, że praca do godziny 16 nie jest dwuzmianowością. Poinformował także, że dwie najstarsze klasy będą uczyły się w salach pogimnazjalnych. Wskazywał, że za organizację szkoły i ułożenie planu zajęć odpowiada dyrektor. Tutaj jednak sprawa jest skomplikowana, bowiem dotychczasowy dyrektor „dwójki” Jarosław Kaniasty zrezygnował ze swej funkcji. Wprawdzie K. Dereziński powołał na to stanowisko Marcina Jakubiaka, nauczyciela tej szkoły, ale z dniem 1 września. Burmistrz mówił także, że sytuacja ta jest tymczasowa, bowiem gmina będzie rozbudowywała Przedszkole nr 2 i jest szansa, że uda się tę inwestycję zakończyć przed kolejnym rokiem szkolnym, wtedy sytuacja się unormuje.
Wyjaśnienia burmistrza nie spotkały się ze zrozumieniem. Joanna Zielińska, przedstawicielka Rady Rodziców szkoły odczytała pismo, które rodzice zamierzają wysłać do Kuratorium Oświaty. W piśmie tym zawarto niezadowolenie z zaistniałej sytuacji oraz tezę, że jest to celowe działanie burmistrza, aby zmusić dyrektora szkoły do przesunięcia dzieci do budynku gimnazjum już w tym roku szkolnym, chociaż miało to nastąpić od września 2018 r. Podkreślono także, że ta decyzja zaskoczyła dyrektora szkoły, nauczycieli i rodziców. K. Dereziński zaprzeczył, jakoby dyrektor Kaniasty nie wiedział o planowanych zmianach, a dyskusja na ten temat odbyła się w czerwcu na spotkaniu z dyrektorami szkół.
W dyskusji wzięli udział też Sławomir Peno, przewodniczący RM i Daniel Bisikiewicz, wiceprzewodniczący RM. Stwierdzili oni, że by nie było zamieszania, gdyby burmistrz realizował uchwałę Rady Miejskiej o nowym ustroju szkolnym w gminie, którą sam radnym rekomendował. Uchwała ta mówi, że w SP nr 1 miały być utworzone 3 oddziały klas pierwszych, a w SP nr 2 dwa. Tymczasem w „jedynce” przyjęto dzieci do 4 klas, a w SP 2 do jednej. Sławomir Peno zarzucał burmistrzowi niedotrzymywanie żadnych terminów i nierealizowanie uchwał. – To pan zarzucał radzie, że będzie się bała wprowadzić nowe obwody szkolne. Zagłosowaliśmy zgodnie z pana projektem. Trzeba było się tego trzymać, byłby spokój. To była przecież pana propozycja, a nie nasza – mówił m.in. S. Peno.
K. Dereziński odrzucał te zarzuty, a jako powód podał brak naboru do „dwójki”. – Rodzice tak zdecydowali – mówił. Burmistrz wskazywał, że to radni, którzy dziś najbardziej go atakują mówili, aby SP 2 przenieść do budynków gimnazjalnych przy pl. Kosmowskiego. –Odwracacie kota ogonem, bo wy zawsze lubicie znaleźć ofiarę – stwierdził K. Dereziński. Do uspokojenia dyskusji i wypracowania kompromisu nawoływał obecnych poseł Krzysztof Ostrowski, który został zaproszony na to spotkanie przez rodziców uczniów SP nr 2. Jednak do takiego kompromisu przynajmniej podczas środowego posiedzenia komisji nie doszło. Anna /Kulczycka/, nauczycielka SP nr 2 stwierdziła, że jest oburzona sposobem tratowania nauczycieli przez burmistrza oraz faktem odebrania szkole pawilonu. – Być może dla niektórych osób z zewnątrz jest to niezrozumiałe, po co my walczymy o ten pawilon. Ale dla nas to życie tej szkoły; gdzie mamy zrobić apele, uroczystości szkolne? Trudno komentować insynuacje, jakie do nas docierają, że przez rok możemy nie robić nic – mówiła nauczycielka. W swej wypowiedzi podkreśliła także fakt, że nauczycielki same musiały przenosić meble i pomoce dydaktyczne z pawilonu do głównego budynku szkoły. Obecni przedstawiciele „dwójki” oczekiwali od burmistrza jakiejś deklaracji zmiany decyzji. Jednak K. Dereziński stwierdził, że decyzja została podjęta, a od niektórych rozwiązań nie ma już odwrotu. Po ogłoszonej przez prowadzącego obrady przerwie burmistrz już nie powrócił na salę.
RENATA PAŁUCKA