W minioną sobotę w hali GOSiR przy ulicy Paczkowskiego odbyło się spotkanie w ramach 10 kolejki II ligi piłki ręcznej kobiet. MKS URBIS Gniezno zmierzył się z rezerwami Zagłębia Lubin. Mecz zakończył się okazałym zwycięstwem gniexnianek 37:24.
Gnieźnianki dobrze rozpoczęły to spotkanie. Już w pierwszej minucie wynik meczu otworzyła Agnieszka Siwka, która popisała się precyzyjnym rzutem z lewego skrzydła. Lubinianki chciały błyskawicznie odpowiedzieć, jednak pogubiły się w ataku. MKS URBIS szybko zebrał piłkę i ruszył z atakiem. Niestety, zakończył się on niepowodzeniem – rzut Marty Giszczyńskiej został zatrzymany przez bramkarkę Zagłębia. Chwilę później bramkę zdobyła Marta Wojtkowiak. Kolejna akcja przyjezdnych nie została zwieńczona sukcesem. Doskonałą paradą popisała się bowiem Lidia Kobyłecka, po czym dwukrotnie na listę strzelczyń wpisywała się Wojtkowiak, dając MKS URBIS czterobramkowe prowadzenie.
W piątej minucie świetną szansę na zdobycie gola miała Ewa Nowicka, ale trafiła w poprzeczkę. Lubinianki dopiero w szóstej minucie znalazły receptę na dobrze dysponowaną tego dnia Lidię Kobyłecką. W pierwszej połowie gospodyniom czasem brakowało szczęścia, a czasem też skuteczności w ofensywie – gnieźnianki miały problemy z wykańczaniem ataków. Po kwadransie podopieczne Roberta Popka i Romana Solarka prowadziły 5:2. Później widzowie oglądali znacznie więcej bramek. Liderką gnieźnieńskiej drużyny była Marta Wojtkowiak, która w pierwszej połowie zapisała przy swoim nazwisku siedem trafień. Przed przerwą gospodynie zwiększyły swoją skuteczność, dzięki czemu zakończyły premierową odsłonę sobotniego spotkania z wynikiem 17:10.
Drugą połowę miejscowe rozpoczęły od solidnego ataku, który został zwieńczony precyzyjnym rzutem Martyny Bigoszewskiej-Jackowiak. Lubinianki chciały błyskawicznie odpowiedzieć, jednak bez rezultatu. Co prawda wywalczyły rzut karny, ale nie przyniósł on im bramki, bowiem ponownie między słupkami świetnie zaprezentowała się Lidia Kobyłecka. Po chwili „siódemkę” pewnie wykorzystała Joanna Różańska. Po 37 minutach gospodynie prowadziły już dziesięcioma bramkami – 23:13. Na początku drugiej odsłony sobotniego meczu lubinianki często przedzierały się w okolice pola karnego MKS URBIS, ale miały kłopot z oddawaniem rzutów. Było to spowodowane dobrą postawą gnieźnianek w defensywie. Ponadto gospodynie coraz lepiej radziły sobie w ataku, lecz co jakiś czas przypominało o sobie fatum poprzeczek i słupków. Mimo drobnych niepowodzeń, podopieczne Roberta Popka i Romana Solarka nie załamywały rąk, prezentując solidną grę. Na kwadrans przed końcem spotkania prowadziły już 29:16. Zawodniczki Zagłębia II Lubin próbowały odrabiać straty, lecz na niewiele się te starania zdawały. W 54 minucie ponownie na listę strzelczyń wpisała się Martyna Bigoszewska-Jackowiak. Rywalki chciały szybko zripostować, ale w gnieźnieńskiej bramce dobrze zaprezentowała się Daria Tarczyńska. Kilka chwil później kolejnym skutecznym rzutem popisała się Bigoszewska-Jackowiak. Na dwie minuty przed zakończeniem pojedynku trenerzy gnieźnieńskiej drużyny postanowili desygnować do boju młode zawodniczki. Na koniec spotkania miejscowym przyznany został rzut wolny. Egzekwowała go Martyna Rachela. Niewiele brakowało, a piłka znalazłaby drogę do siatki. Ostatecznie jednak zatrzymała się na poprzeczce. Ostatecznie mecz pomiędzy MKS URBIS Gniezno, a rezerwami Zagłębia Lubin zakończył się zwycięstwem gospodyń 37:24. Kolejne spotkanie ligowe piłkarki ręczne MKS URBIS rozegrają już w następną sobotę, 12 marca na wyjeździe z KS AP Poznań o g. 12.30. (na)