Informacje o pożarach wysypisk odpadów sprawiły, że Zbigniew Matelski, przewodniczący Komisji Rewizyjnej w Radzie Miejskiej Trzemeszna złożył interpelację sprawie likwidacji nielegalnego wysypiska odpadów w miejscowości Kamieniec . Jak się okazuje mimo kontroli, wezwań burmistrza Trzemeszna do jego likwidacji, nałożeniu kary finansowej przez Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska na właściciela odpadów, od 2013 roku nic w tej sprawie się nie zmieniło.
KrzysztofDereziński, burmistrz Trzemeszna odpowiadając na interpelację podkreśla, że 300 ton odpadów trafiło do Kamieńca bez żadnej zgody, czy decyzji trzemeszeńskiego ratusza. Odpady zostały nielegalnie przywiezione przez firmę D. w czerwcu 2013 roku, do silosu magazynowego oraz budynku magazynowego w Kamieńcu na mocy umowy najmu tej nieruchomości zawartej z Gospodarstwem Rolnym w Kamieńcu. W umowie tej właściciel firmy D. jest określony jako właściciel odpadów, co powoduje, że to ta osoba jest odpowiedzialna za ich składowanie. W trakcie licznych czynności sprawdzających, przeprowadzonych przez trzemeszeński urząd, w listopadzie 2013 roku odbyły się wizje lokalne i kontrole nielegalnego składowiska ze Starostwa Powiatowego w Gnieźnie, Państwowego Powiatowego Inspektora Sanitarnego oraz Wojewódzkiego Inspektora Ochrony Środowiska. Ponadto wystąpiono do Powiatowego Inspektora Nadzoru Budowlanego w Gnieźnie oraz Komendanta Powiatowej Straży Pożarnej w Gnieźnie w celu przeprowadzenia kontroli. Burmistrz Trzemeszna 20 listopada 2013 roku wszczął z urzędu postępowanie w sprawie usunięcia odpadów z miejsca, które nie jest przeznaczone do ich składowania, a które zakończone zostało wydaniem decyzji 7 stycznia 2014 roku nakazującej właścicielowi firmy D. usunięcie odpadów z Kamieńca w ciągu 21dni. Wezwanie to okazało się nieskuteczne. Natomiast 15 stycznia 2014 roku wniesione zostało odwołanie co do terminu wykonania decyzji, które zostało przekazane do Samorządowego Kolegium Odwoławczego. SKO 8 grudnia 2014 rokuutrzymało w mocy decyzję burmistrza Trzemeszna. W lutym 2015 roku przeprowadzona została kolejna wizja lokalna terenu. W związku z dalszym zaleganiem śmieci 19 marca wystosowano pismo informujące o konieczności niezwłocznego wykonania decyzji burmistrza, jednak właściciel nie odebrał korespondencji w tej sprawie. W związku z wyczerpującymi się możliwościami egzekwowania decyzji burmistrz złożył do Prokuratury Rejonowej w Gnieźnie zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa. Postanowieniem prokuratora 4 sierpnia 2015 roku wszczęte zostało śledztwo dotyczące składowania odpadów w sposób zagrażający życiu i bez wymaganego pozwolenia. Jednak 5 października 2015 roku śledztwo zostało umorzone. Nieskuteczne okazało się także w 2016 roku nałożenie kary w wysokości 10 tys. zł na właściciela odpadów przez Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska w Poznaniu. Kara ta do tej pory nie została wyegzekwowana. Po tylu nieskutecznych próbach rozwiązania problemu gmina nie zdecydowała się wywieźć odpadów na swój koszt z obawy co do skutecznego odzyskania środków na to wydatkowanych. Gmina swoje działania ograniczyła do ogólnego monitorowania sprawy. W kolejnych latach odbywały się wizje lokalne, ostatnia odbyła się 29 maja 2018 roku. Tego samego dnia wystosowano także pismo do komendanta powiatowej Straży Pożarnej z prośbą o przeprowadzenie kontroli prewencyjnej, ponowiono również pismo do właściciela odpadów wzywające do ich uprzątnięcia. W odpowiedzi na interpelację radnego Matelskiego czytamy: „Na chwilę obecną problem nielegalnego składowania odpadów w Kamieńcu pozostaje nierozwiązany. Możliwe byłoby wykonanie zastępcze decyzji i dochodzenie egzekwowania kosztów od właściciela odpadów, jednak w obecnej sytuacji gmina nie ma żadnej gwarancji, że poniesione koszty zostaną ściągnięte.” W Kamieńcu znajduje się ok. 300 ton nielegalnych odpadów. Są to tkaniny impregnowane, elastometry, plastrometry, odpady z przetworzonych włókien tekstylnych, opakowania z tworzyw sztucznych, produkty spożywcze przeterminowane lub nieprzydatne do spożycia. Według analizy trzemeszeńskiego ratusza koszt wywozu i utylizacji tych odpadów to ok. 110 tys. złotych. Sytuacja w Kamieńcu przypomina wiele innych jakie mają miejsce w całej Polsce. Jest to bulwersujące, że każdy z nas może dostać mandat za rzucenie przysłowiowego papierka na ulicy. Tymczasem osoby robiące biznes na odpadach są właściwie bezkarne. Konieczne wydaje się tutaj zmiana przepisów prawa, aby takie sytuacje nie miały szans się wydarzyć.
RENATA PAŁUCKA