… choć tak naprawdę zastawiono je płotem, co dla wielu mieszkańców Winiar oznacza dłuższą drogę do domu i dodatkowe problemy. Czy to początek konfliktu między mieszkańcami osiedla Orła Białego, Urzędem Miejskim i właścicielem nieruchomości używanej przez lata jako chodnik?Mieszkańcy Winiar są wściekli i mówią, że to „rewanż” właściciela chodnika za ich sprzeciw wobec planu budowy na sąsiedniej nieruchomości wieżowca. Pytają też, dlaczego przez lata chodnik nie należał do miasta i piesi korzystali z cudzego terenu. Miasto nic o planach grodzenia dojścia na osiedle nie wiedziało, a sam właściciel przekazuje, że stan schodów nie pozwala na ich użytkowanie. Z wielu niewiadomych wyłania się konflikt na linii Urząd Miejski – właściciel nieruchomości. Cierpią na tym mieszkańcy.
W poniedziałek, 28 sierpnia na mieszkańców osiedli na gnieźnieńskich Winiarach czekała „niespodzianka”. Schody i chodnik, które przebiegają obok budynku dawnej „Panoramy” zostały zagrodzone metalowym płotem z siatki. Na nim powieszono tabliczki o zakazie wstępu i statusie prywatnym terenu tuż za nim. Sprawa tym mocniej zbulwersowała mieszkańców, bo z chodnika i schodów łączących wiadukt Solidarności z resztą osiedli korzystali od dziesiątek lat. To najprostsza droga z Winiar w kierunku centrum miasta. Codziennie korzystały z niej setki mieszkańców sąsiednich osiedli. Teraz muszą wspinać się na osiedle Orła Białego schodami, które są położone 80 metrów w głąb ulicy Orcholskiej. Są one strome i wąskie, mogą tym samym sprawiać trudność osobom mającym problem z poruszaniem się. Władze miasta nie znają przyczyny zamknięcia przez właściciela chodnika. – Nie mieliśmy o tym wiedzy i przyjęliśmy to z dużym zdziwieniem – nie kryje Joanna Śmigielska, zastępczyni prezydenta miasta. We wtorek, 29 sierpnia urzędnicy magistratu próbowali dodzwonić się do właściciela nieruchomości, lecz bezskutecznie. Dopóki sprawa nie zostanie wyjaśniona, władze miasta zapowiedziały uporządkowanie dojścia do drugich schodów prowadzących na osiedle. Są one bardziej wymagające dla pieszych. – To niefajna „przysługa” dla naszych mieszkańców. W naszej ocenie to zła sąsiedzka decyzja, bo właściciel nieruchomości jest sąsiadem tych mieszkańców– nie kryje J. Śmigielska.
*Chodnik kartą przetargową przed uchwaleniem planu?*
Mniej dyplomatycznych słów używają mieszkańcy, którzy teraz muszą nadkładać drogi do domu, by ominąć nieruchomość sąsiada. – To rewanż za niezgodę na powstanie na tej działce wieżowca – mówi mieszkanka osiedla Orła Białego, która właśnie zmierza do drugich schodów. – Granda! – dodaje inny mężczyzna, który idąc z miasta dopiero zorientował się, że dotychczasowego przejścia brak. Inną sprawą pozostaje fakt, że przez całe poprzednie lata status chodnika obok „Panoramy” nie został uregulowany. Mieszkańcy Winiar przez lata przechodzili przez prywatną nieruchomość. Jak zdradza Joanna Śmigielska, jej poprzednik – Jarosław Grobelny prowadził rozmowy w sprawie przejęcia chodnika na rzecz miasta, ale nie przyniosły one oczekiwanego rezultatu. Czy zagrodzenie przejścia może być grą właściciela działki z miastem lub sąsiednimi mieszkańcami w kwestii trwających obecnie prac planistycznych dla całego osiedla? Jak zapewnia zastępczyni prezydenta, takie działanie nie wpłynie na ich bieg.
Jak wielokrotnie informowaliśmy na łamach „Przemian”, gnieźnieński przedsiębiorca wystąpił do Urzędu Miasta o wydanie warunków zabudowy dla nieruchomości zabudowanej dawną „Panoramą”. Jak udało się nam ustalić, nie jest on jednak właścicielem działki z budynkiem, a jedynie działki zajętej właśnie przez schody i chodnik. Wnioskował o zgodę na wybudowanie tuż obok 12-piętrowego bloku na 158 mieszkań. Sprzeciwiają się temu mieszkańcy osiedla. Wskazują na zacienienie ich mieszkań przez tak duży obiekt, niebezpieczeństwo osiadania sąsiednich bloków, które już dziś są spękane oraz obawiają się chaosu komunikacyjnego i parkowania mieszkańców planowanego bloku na ich wąskich osiedlowych uliczkach. By raz na zawsze ustalić co może się budować na osiedlu Orła Białego, radni miejscy przystąpili do opracowania, a potem uchwalenia miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego. Znamy już jego projekt. Jeśli plan w obecnym kształcie zostanie uchwalony – w miejscu „Panoramy” nie będzie mógł powstać 12-kondygnacyjny blok – jak chciał tego potencjalny inwestor, ale maksymalnie 5-kondygnacyjny budynek do wysokości 15 metrów, co nie jest zgodne z jego pierwotnymi planami. I tu właśnie doszukują się mieszkańcy złośliwego ich zdaniem odcięcia im dogodnego dojścia do domu. – Decyzja o przyjęciu planu będzie podjęta na podstawie prawa, a nie takiego zachowania – mówi wprost o całym zdarzeniu Joanna Śmigielska.
*Właściciel nieruchomości: Miasto świadomie blokowało wydanie „wuzetki”*
Po całym zamieszaniu z zamknięciem schodów głos zabrał przez swojego pełnomocnika właściciel działki nr 16/5. Ta działka to właśnie chodnik wraz ze schodami. Jak wynika z naszych informacji, właściciel chodnika nie jest właścicielem „Panoramy”, ale nie wyklucza chęci jej zakupu jeśli będzie mógł postawić na niej wieżowiec. Jak wyjaśnia radca prawny Łukasz Gąsiorek, władzom miasta, z prezydentem Tomaszem Budaszem na czele, wiadomym jest do kogo należy nieruchomość z chodnikiem. „Właściciel od początku wskazywał, że docelowe wykorzystanie tej działki jest zależne od możliwości zagospodarowania działki sąsiedniej” – czytamy w piśmie pełnomocnika właściciela. Jak przyznaje prawnik, miasto kontaktowało się z właścicielem chodnika w sprawie przeprowadzenia na nim inwestycji (chodzi prawdopodobnie o wytyczenie tu trasy rowerowej), ale nie przedstawiło propozycji ponoszenia opłat z korzystania z tej własności prywatnej. Pełnomocnik w piśmie wysuwa szereg zastrzeżeń pod adresem Urzędu Miejskiego: „O ile Miasto Gniezno, z dużą uwagą podchodziło do kwestii realizacji swojej własnej inwestycji, o tyle odnośnie postępowań administracyjnych, w których to mój klient występował jako wnioskodawca terminy wydawania decyzji, świadome blokowanie wydania decyzji o warunkach zabudowy poprzez wydanie decyzji wadliwej – opartej na wadliwych przesłankach wyeliminowanej z obrotu prawnego przez organ odwoławczy, jak i ogólny sposób prowadzenia postępowań, w tym między innymi naruszenie bezpieczeństwa danych osobowych mojego Klienta jak i innych mieszkańców sąsiednich nieruchomości będących Stronami postępowania w sprawie warunków zabudowy poprzez publikację ich danych adresowych w Biuletynie Informacji Publicznej podważają w sposób oczywisty zasadę zaufania do organów publicznych” – czytamy w piśmie.
Mowa tu o procedowanym cały czas miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego, który w projekcie wyklucza budowę po „Panoramie” wieżowca, a jedynie 5-kondygnacyjnego bloku. Sprawa jest obecnie rozpatrywana w sądzie administracyjnym. Prawnik przyznaje, że kształt planu wpływa negatywnie na jego prawo własności, stąd „wykazuje i zaznacza” do niej swoje prawo grodząc chodnik i schody. Jakby nie zważając na to, pełnomocnik dodaje, że jednak oficjalną przyczyną zamknięcia schodów i chodnika jest ich zły stan techniczny oraz zdewastowany budynek sąsiedniej „Panoramy”. Jak widać, gdzie pojawia się konflikt interesu społecznego i prywatnego, dochodzi do takich sytuacji. Mieszkańcy muszą zmieniać swoje przyzwyczajenia i nadkładać drogi, więc dla nich dopiero „zaczęły się schody”, a na innym szczeblu toczy się konflikt, który nie wiadomo jak się zakończy. Do sprawy wrócimy.ALEKSANDER KARWOWSKI