Rzeźbi w drewnie, próbuje też w rogu. Jego imponującym dziełem jest stale rozrastająca się szopka bożonarodzeniowa. Twórczość Mieczysława Najkowskiego to nowa wystawa czasowa w Wielkopolskim Parku Etnograficznym w Dziekanowicach.
Choć zawodowo imał się pracy w górnictwie i na kolei, to pasję odnalazł w rzeźbiarstwie. Mieczysław Najkowski mieszka w Zdziechowie, choć urodził się w Turzy koło Damasławka, w powiecie wągrowieckim. Dziś na emeryturze zajmuje się amatorsko tworzeniem figur, płaskorzeźb, kompozycji łączonych z elementów rzeźby i naturalnie ukształtowanych fragmentów drewna, ale należy wspomnieć, że artysta stykał się ze sztuką tworzenia w drewnie już w latach 70. A nawet wcześniej, kiedy jego rodzicie zakupili w latach 60. płaskorzeźbę z widokiem młyna od artysty ludowego Hieronima Karpińskiego. Posiada ją do dziś. Jest samoukiem. Sam rozbudowuje swój warsztat twórczy, kompletuje narzędzia i podąża swoją własną, osobliwą drogą do sztuki. Zakres tematyczny jego prac jest szeroki. Od rzeźb sakralnych, przez sztukę ludową, po przyrodę. Częstą inspiracją jego rzeźb są przemyślenia i obrazy ujrzane w czasie licznych podróży.
„Neptun” to rzeźba powstała po spotkaniu artysty z wysoką morską falą. Figurka żołnierza o kulach powstała po wycieczce na Monte Cassino. Jego symbolicznym dziełem jest ciągle rozbudowywana szopka bożonarodzeniowa z drewnianymi, ruchomymi figurkami. Można ją podziwiać rokrocznie w kościele parafialnym w Zdziechowie. Jej cechą charakterystyczną jest otwartość. Forma jest „płynna” i ciągle się rozrasta. Program figuralny obejmuje Świętą Rodzinę, Trzech Króli, pasterzy z bydlątkami, ale też panoramę postaci i grup zawodowych Zdziechowy. Tworzy w budynku gospodarczym przy swoim domu. Odseparowany od świata najbardziej intensywnie pracuje tam zimą. Wystawę można zobaczyć na piętrze młyna z Wierzenicy w Wielkopolskim Parku Etnograficznym w Dziekanowicach – części Muzeum Pierwszych Piastów na Lednicy, do 30 września. (ak)
Fot. M. Jóźwikowska, M. Jakubowska, J. Wieczorek