Relacje między Markiem Walczakiem, mieszkańcem Ostrowitego, Krzysztofem Derezińskim, burmistrzem Trzemeszna i Sano Agrar Instytut delikatnie mówiąc są napięte. Zarówno Sano jaki i M. Walczak kierują skargi na działalność burmistrza do Rady Miejskiej. Trwają także sprawy sądowe pomiędzy Sano a M. Walczakiem, jak i M. Walczakiem a burmistrzem. Być może dlatego nową skargą firmy Sano o „ustawienie przetargu” na dzierżawę gruntów „pod Marka Walczaka” burmistrz Trzemeszna nazwał kuriozalną.
W moim przekonaniu ta skarga jest niezasadna i bardzo przewrotna. Bo gdyby przyjechał ktoś z zewnątrz i posłuchał tej skargi, to by powiedział, że ja i pan Marek W. to jesteśmy w jakimś układzie. Trudno się do tych naszych relacji nie odnieść, bo poczułem się trochę jak w filmie Stanisława Barei. Uważam, że firma nie ma racji. Na pewno, po pierwsze nie ustawiałem przetargu pod pana Marka, a po drugie w ogóle nie ustawiałem przetargu,no bo nie jestem pomimo wielu wad aż tak głupi, aby w dzisiejszych czasach ustawiać przetarg -mówił K. Dereziński podczas posiedzenia Komisji Rewizyjnej 13 grudnia. Zaznaczyć należy, że firma Sano nie mogła wziąć udziału w przetargu; był to bowiem przetarg ograniczony – dla rolników indywidualnych – czyli według obowiązującego prawa – do 300 ha. Jak poinformował wiceburmistrz, grunty, o których mowa stanowiły w przeszłości własność gromadzką, obecnie gminną. Z tego powodu samorząd konsekwentnie stoi na stanowisku, że powinny one być użytkowane przez rolników indywidualnych. Komisja obradowała w trzyosobowym składzie: Zbigniew Matelski, przewodniczący, Mieczysław Chojecki i Maria Sobieszak. Obecni byli: Krzysztof Dereziński, burmistrz Trzemeszna, jego zastępca Dariusz Jankowski, Małgorzata Podedworna, pracownik urzędu zajmująca się m.in. dzierżawami gruntów, Marek Walczak oraz Sławomir Peno, przewodniczący Rady Miejskiej. Mimo zawiadomienia o terminie posiedzenia na obrady komisji nie przybył nikt z firmy Sano. Skargę na działanie burmistrza przedstawił Z. Matelski. Sano Agrar Instytut w swym piśmie zarzuca burmistrzowi liczne nieprawidłowości przy przetargu na grunty rolne położone w Ostrowitem o łącznej powierzchni 32,32 hektara, których dotychczasowym dzierżawcą był M. Walczak (termin zakończenia umowy upłynął 8 października). W wyniku przetargu nowym dzierżawcą na kolejne lata został M. Walczak. Przypomnijmy, że firma Sano nie mogła wziąć udziału w przetargu. Był to bowiem przetarg ograniczony, dla rolników indywidualnych. Firma skarżąca twierdzi w swym piśmie, że kwota rocznej dzierżawy wylicytowana w przetargu jest o ponad 17 000 złotych niższa od dotychczasowej. Według Sano, wpływ na to miało przede wszystkim zbyt późne ogłoszenie przetargu oraz obsianie pól pszenicą przez dotychczasowego użytkownika. Miało to zniechęcić potencjalnych zainteresowanych dzierżawą. Dowodem na to ma być fakt, iż do przetargu przystąpiło tylko dwóch rolników. Tymczasem do poprzedniego przetargu stanęło aż 8 rolników. Sano zwróciło uwagę, że ich zdaniem pod koniec października możliwości rolniczego wykorzystania gruntów są o wiele mniejsze, dlatego gdyby rozstrzygnięcie dzierżawy nastąpiło wcześniej, potencjalni dzierżawcy mieliby czas przygotować grunt, zamówić materiał siewny, a także rozpocząć prace polowe w bardziej korzystnych warunkach pogodowych. Według skarżącej się firmy sama osoba Marka Walczaka i jego udział w przetargu były powodem zniechęcenia rolników do wzięcia w nim udziału. Sano opisało mieszkańca Ostrowitego jako osobę konfliktową i uporczywą. Tym samym podsumowując skargę Sano stwierdzono, że organizacja przetargu była wadliwa i bezmyślna, co w efekcie spowodowało wylicytowanie znacznie niższego czynszu dzierżawnego niż poprzednio. Do zarzutów w sposób merytoryczny odniósł się Dariusz Jankowski, wiceburmistrz Trzemeszna, który także nazwał je absurdalnymi i opartymi na wielu błędnych przesłankach.Wiceburmistrz podkreślał, że już 11 lipca został podany do publicznej wiadomości wykaz nieruchomości przeznaczonych do wydzierżawienia. Sam przetarg natomiast został ogłoszony 20 września. Podkreślał, że w skardze są podane nieprawdziwe dane kwotowe oraz nieprawdą jest twierdzenie, że w przetargu brały udział tylko 2 osoby. – Wadium zostało wpłacone łącznie przez 5 rolników i wszyscy byli obecni na przetargu. To, że nie licytowali ceny nie oznacza, iż nie brali udziału w przetargu – mówił m.in. D. Jankowski. Ponadto wiceburmistrz podkreślał, że wylicytowana przez M. Walczaka cena za dzierżawę jest trzynastokrotnie większa od ceny minimalnej i jest jedną z największych w gminie Trzemeszno. Dochód, jaki gmina uzyska w wyniku przetargu to 85 tys. złotych, dlatego zarzut o niegospodarności jest tutaj chybiony. W pisemnej odpowiedzi na zarzuty Sano sporządzonej przez D. Jankowskiego napisano także, że gmina nie ponosi odpowiedzialności za działania Marka Walczaka, a p/rzetarg został przeprowadzony zgodnie z prawem i w sposób bardzo transparentny. /Głos w dyskusji zabrał także Sławomir Peno, przewodniczący Rady Miejskiej, który zauważył brak na posiedzeniu komisji przedstawiciela firmy skarżącej, co uznał jako lekceważenie trzemeszeńskiego samorządu. Natomiast Marek Walczak stwierdził, że wyjątkowo zgadza się z burmistrzem i wiceburmistrzem Trzemeszna, poprosił o udostępnienie mu skargi Sano oraz protokołów z komisji w celu wykorzystania ich w sporze ,jaki prowadzi z firmą Sano. Członkowie komisji stwierdzili, iż nie znajdują uchybień w przeprowadzeniu procedury przetargowej i jednogłośnie podjęli uchwałę o uznanie skargi za niezasadną.
RENATA PAŁUCKA