Nie ma miesiąca w Gnieźnie, by nie dochodziło w mieście do potrąceń pieszych czy rowerzystów. Kierowcy nagminnie nie zachowują dozwolonej prędkości, a bezpieczne przejście po „zebrze” przez pieszego, to często łut szczęścia. Samochodów jest za dużo i nie ma już na nie więcej miejsca w centrum miasta. Także otoczenie katedry w okresie weekendowym zamienia się w jeden parking, gdzie między samochodami starają się lawirować piesi.
Dziś ulica Łaskiego w bezpośrednim sąsiedztwie katedry oraz innych obiektów kościelnych uważana jest przez mieszkańców za deptak. Kiedyś była to ruchliwa ulica, ale wraz z przebudową części śródmieścia, ograniczono tutaj ruch. Dziś znaki informują, że jest to „strefa zamieszkania”. „Strefy zamieszkania to swoisty azyl dla pieszych i obszar, w którym pieszy powinien czuć się bezpieczny. Normy prawne dopuszczają jednak możliwość wjazdu pojazdów mechanicznych, na specjalnych zasadach” – informuje Krajowe Centrum Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego. Ulica Łaskiego (ale także Tumska czy Rynek) taki ruch dopuszcza, na co od lat narzekają spacerowicze i turyści. Paradoksalnie, kiedy najwięcej pieszych chce chodzić po mieście w okolicy największej atrakcji regionu, czyli katedry, wtedy dopuszczone jest parkowanie w całej jej okolicy. Ulica Łaskiego zamienia się wtedy w wielki zbiorowy i darmowy parking, a ruch samochodów przypomina ten na parkingu przed galerią handlową w sobotę przed niehandlową niedzielą. Wtedy Straż Miejska wyrusza mandatami „torować” przejazd dla pojazdów uprzywilejowanych, usuwając samochody ze środka ulicy.
Warto dodać, że w „strefie zamieszkania” pieszy może korzystać z całej szerokości drogi i ma pierwszeństwo przed pojazdami. Z tym bywa jednak różnie, ponieważ piesi przy takiej ilości pojazdów, muszą ustępować im miejsca. O tym, by skutecznie poprawić bezpieczeństwo pieszych, rowerzystów i turystów w obrębie katedry oraz czy „uwolnić” te ulice w okresie weekendu od samochodów – mówi się od lat. Ostatnio dyskusja przeniosła się na posiedzenie Komisji Gospodarki Miejskiej i Ochrony Środowiska, jednak problem rozpala nie tylko mieszkańców, ale i radnych. Przy okazji rozmowy o problemie z parkowaniem w obrębie osiedla Dalki w Gnieźnie, radny Tomasz Dzionek zauważył, że parkowania w obrębie takiej klasy zabytku jak katedra, nie powinno być. – W nowoczesnych miastach nie parkuje się samochodu przed Krzywą Wieżą czy Koloseum albo na Wawelu – zauważył. Temat okazał się istotny, bowiem rozgorzała na jego temat dyskusja. – A czy w niedzielę samochody nie mogłyby też parkować? – pytał radny Janusz Brzuszkiewicz T. Dzionka. – A na Wawelu parkują? – odparł ten drugi. Jak zauważył J. Brzuszkiewicz, katedra pełni funkcję sakralną i jest kościołem parafialnym. Jednak radny Dzionek zauważył, że wokoło nie brakuje parkingów, np. na ul. Łaskiego są dwa, trzeci przy ul. Słomianka, a czwarty przy cmentarzu św. Piotra i Pawła. Jednak jak zauważył Jarosław Grobelny, wiceprezydent Gniezna, lepiej zostawić taki układ jaki jest teraz, choć nie wyklucza zmian w przyszłości. – Jeśli nauczymy mieszkańców i określimy system dopuszczania mieszkańców z zezwoleniami i np. osób niepełnosprawnych pod katedrę, to niestety, jest dużo osób, które samochodami wjechałyby schodami do kościoła – przyznaje J. Grobelny. Jak zauważa T. Dzionek, osoby mające problem z poruszaniem i tak muszą pokonywać wysokie schody do świątyni, a wjazd od strony ulicy Kolegiaty grodzi szlaban. – Wokół kościoła mariackiego w Krakowie samochodów nie ma – mówi.
Jak przyznali radni, temat parkowania wokół katedry jest gorący i wymaga osobnej dyskusji, bo to nie tylko temat określenia – ile przestrzeni zabierają samochody, a ile piesi i rowerzyści. To także postępująca degradacja nawierzchni ulic z kostki brukowej, która wypada już całymi kawałkami z podłoża, stwarzając niebezpieczeństwo dla pieszych. ALEKSANDER KARWOWSKI