Ósmego kwietnia radni Rady Miasta Gniezna podczas zdalnej sesji miejskiego samorządu zdecydowali o przekazaniu pół miliona złotych na zapowiadaną już wcześniej rewitalizację parku w zachodniej części kompleksu szpitalnego przy ul. Poznańskiej.
Całość założenia Wojewódzkiego Szpitala Dla Nerwowo i Psychicznie Chorych „Dziekanka” w Gnieźnie, wkomponowana jest w zieleń parkową, tworząc tym samym wyjątkowe miejsce na mapie tego typu zespołów szpitalnych w Polsce. W zachodniej części tego kompleksu znajduje się jednak niezabudowana przestrzeń, która przed laty służyła do spacerów dla pacjentów. Przez lata jednak nie była już wykorzystywana do tych celów, a zabytkowy park zarósł, pochłaniając aleje spacerowe i bardziej przypomina dziś gęsty las. Na pomysł odtworzenia założenia parkowego i udostępnienia go wszystkim mieszkańcom Gniezna wpadł radny Tomasz Dzionek, który zaapelował o wsparcie dla tej idei do prezydenta Gniezna, samorządu wojewódzkiego (zarządcy szpitala) oraz dyrekcji samej lecznicy. Pomysł spotkał się z dobrym przyjęciem, szczególnie, że okolice ul. Orzeszkowej silnie się urbanizują zabudową wielorodzinną i taka przestrzeń w okolicy będzie cieszyć się dużym powodzeniem. Dzięki woli współpracy między Miastem Gniezno, a Urzędem Marszałkowskim w Poznaniu, doszło do porozumienia w sprawie współfinansowania inwestycji. Teraz środki na ten cel przeznaczyli miejscy radni.
Łączne dofinansowanie: ponad 2,5 mln zł i utrzymywanie terenu
– Mamy zapewnienie ze strony Marszałka Województwa Wielkopolskiego (w przypadku pogorszenia sytuacji może ono oczywiście zmienić się), że ze swojej strony będą chcieli inwestycję realizować – mówił podczas niedawnej sesji Rady Miasta prezydent T. Budasz. – Właścicielem terenu jest samorząd wojewódzki, dlatego chcemy przekazać dotację marszałkowi. W roku 2020 wyniesie ona 500 000 złotych i będzie ona dotyczyła przygotowania dokumentacji i rozpoczęcia prac. W roku 2021 przekażemy drugą transzę w kwocie 2 175 000 zł – wylicza prezydent. Dodatkowo gnieźnieński samorząd chce się zobowiązać do utrzymywania parku w należytym stanie przez kolejne trzy lata, tj. do 2023 roku. W 2021 roku byłoby to 65 tys. zł, a w dwóch kolejnych latach po 130 tys. Choć idea odtworzenia parku w tej części miasta wydaje się dla większości radnych słuszna, to przy obecnie narastającym kryzysie finansów publicznych w Polsce, w związku z epidemią koronawirusa, dla części z nich taki wydatek wydaje się wątpliwy. – Śmiem wątpić, czy nie ma innych potrzeb w mieście niż park, który może jest atrakcyjny, ale nie jest naszą własnością – stwierdził radny Janusz Brzuszkiewicz. Dodatkowo radny zauważył, że rewitalizacja tego parku miała mieć miejsce w 2021 roku. – Pojawia się pytanie, czy takie postępowanie jest roztropne – dodał Paweł Kamiński, który zaznacza jednak, że ta inwestycja go cieszy. – W obecnej sytuacji każdą złotówkę powinniśmy obejrzeć z każdej możliwej strony. Mieszkańcy, którzy mówili o potrzebie rewitalizacji tego parku, mówili to w czasie, gdy nie mieliśmy kryzysu. Postępujmy racjonalnie – zaapelował.
Obu radnym rację przyznał Tomasz Budasz, jednak zauważa tu pewne zagrożenie. – Że nie domknie się nam koło, które zamknie nam gospodarkę i będziemy decydowali, którą inwestycję robimy, a której nie. Powiedzmy szczerze – samorządy nie dostały żadnej pomocy od strony państwa. Na mnie i na Państwa spada odpowiedzialność, które inwestycje robimy. Podjąłem tę decyzję z kilku powodów. Mamy tu do czynienia ze współpracą z samorządem wojewódzkim i jest to partycypacja w stosunku 50/50. Tak, właścicielem jest samorząd województwa, ale zgodził się on otworzyć ten teren dla naszych mieszkańców. W dodatku za chwilę będziemy chcieli wychodzić na zewnątrz. Oczekujemy terenów zielonych, bo to rzecz, którą w pierwszej kolejności wskazują mieszkańcy jako tą, której oczekują. To wyjście naprzeciw mieszkańców i pacjentów szpitala. Zyskają też tereny, które mamy na sprzedaż w tym obszarze. Będą chętniej kupowane pod budownictwo, gdy będzie tam teren zieleni. Podniesie on wartość działek, które będziemy tam sprzedawać – broni pomysłu prezydent Gniezna.
Zwraca on także tu uwagę na sąsiednie parkowi pole uprawne, które przed laty opinia społeczna nazwała „złotym runem”. Niezabudowana przestrzeń między ulicami Orzeszkowej i Poznańską, to kapitał miasta w bardzo atrakcyjnym położeniu. Przed laty miało zostać sprzedane pod budowę centrum handlowego z towarzystwem hotelu i hali sportowej (pod co przygotowano miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego), jednak ta inwestycja nie doszła do skutku. – Na razie tej działki nie ruszamy, ale tym samym podniesiemy jej wartość. To ekonomicznie uzasadnione – zapewnia T. Budasz.
– Ta inwestycja oraz jak np. rewitalizacja ulicy Rzeźnickiej, to pewne elementy normalności w naszym życiu. Teraz jest sytuacja nienormalna, a momentami tragiczna. Za naszego życia nikt się z taką sytuacją nie mierzył. Ale życie toczy się dalej i musimy się nauczyć z tym żyć. Nie możemy załamywać rąk, choć szereg inwestycji będzie wstrzymany lub przesunięty, ale pewne rzeczy muszą się dziać, choćby po to, żebyśmy wiedzieli, że nasze życie będzie wyglądać normalnie – apelował do radnych Michał Glejzer. Jak dodał także Tomasz Budasz, nie są w tej chwili prowadzone żadne działania magistratu, które miałyby zmienić funkcje tzw. „złotego runa” i umożliwić tam np. budowę budynków wielorodzinnych. – Ta działka zostaje jako nasze zabezpieczenie na przyszłość – informuje. ALEKSANDER KARWOWSKI