Shadow

Porażka z outsiderem w meczu niewykorzystanych okazji

W miniony weekend rozegrana została 16. kolejka spotkań grupy północnej I ligi futsalu. W niedzielę, 20 lutego, zespół Klubu Sportowego Gniezno podejmował UMKS Zgierz. Zajmujący dziewiątą pozycję w ligowej tabeli gospodarze byli faworytami starcia z ostatnią drużyną tabeli. Tymczasem po dobrym początku ostatecznie przegrali to spotkanie, w którym nie wykorzystali wielu dogodnych do zdobycia bramek sytuacji.
W 5 minucie gospodarze objęli prowadzenie. Marcin Marcinkowski zagrał z lewego skrzydła w kierunku dalszego słupka, a tam z półwoleja uderzył Paweł Kadłubowicz pokonując Macieja Kaźmierskiego. Odpowiedź gości była natychmiastowa. Dawid Kasprzyk faulował w polu karnym Krystiana Pomykałę, a rzut karny wykorzystał grający trener UMKS Arkadiusz Błaszczyk. W 10 minucie goście objęli prowadzenie. Po zagraniu z rzutu rożnego silny strzał Igora Sobalczyka zaskoczył Dawida Kasprzyka, który nie zdołał wychwycić futbolówki zmierzającej do bramki przy lewym słupku. Cztery minuty później goście mieli szansę na podwyższenie prowadzenia. Arkadiusz Błaszczyk rozmontował obronę gospodarzy, ale z bliskiej odległości trafił w poprzeczkę. W 16 minucie gnieźnianie popełnili szósty faul, ale strzał Igora Sobalczyka z przedłużonego rzutu karnego obronił Dawid Kasprzyk. Po chwili jednak lewym skrzydłem przedarł się Fabian Kasierski i podwyższył na 1:3. W 18 minucie kolejny przedłużony rzut karny egzekwowali goście. Tym razem Dawid Kasprzyk obronił uderzenie Marcina Karasińskiego. Do przerwy gnieźnianie przegrywali 1:3.
Po zmianie stron gospodarze ruszylinatomiast zdecydowanie do ataku. Nie wykorzystali jednak kilku dogodnych sytuacji, w tym akcji 3 na 1. Trzeba też przyznać, że dobrze w bramce gości spisywał się Maciej Kaźmierski. Wprawdzie w 26 minucie Dariusz Rychłowski wymanewrował już bramkarza gości i strzelił ładnie podbijając piłkę, ale wracający ofiarnie Tomasz Sztaba wybił ją sprzed linii bramkowej. Na sześć minut przed zakończeniem spotkania gnieźnianie wycofali bramkarza zastępując go w akcjach ofensywnych piątym zawodnikiem. Niestety, w 37 minucie goście przechwycili piłkę we własnej strefie obronnej i Wojciech Banaszczyk pokonał wracającego Marcina Gresera, który miał uprawnienia bramkarza.W ostatnich sekundach zgierzanie przypieczętowali zwycięstwo. Po dalekim wrzucie z głębi boiska Dawida Kasprzyka pokonał strzałem głową Wojciech Banaszczyk ustalając wynik spotkania na 1:5. Taka porażka z pewnością zaskoczyła in minus kibiców KS, którzy liczą jednak, że w kolejnych spotkaniach biało-czerwoni postarają się o zwycięstwa.
Po niespodziewanej porażce z UMKS Zgierz zespół Klubu Sportowego Gnieznospadł na dziesiątą pozycję w ligowej tabeli mając 17 punktów. Najbliższy mecz gnieźnianie zagrają na wyjeździe w Podkowie Leśnej, gdzie zmierzą się z tamtejszym Teqball Club. Następne spotkanie przed własną publicznością rozegrają natomiast w sobotę, 12 marca, podejmując Best Drive Piła.
*RADOSŁAW KOSSAKOWSKI*