Shadow

Przystanek „Gniezno Dalki” – można wysiadać!

Do 2025 roku może powstać drugi czynny przystanek kolejowy w Gnieźnie. – Perspektywa jest całkiem bliska – mówi Jarosław Grobelny, wiceprezydent miasta. Inwestycję wpisała do swoich planowanych w najbliższych latach inwestycji spółka PKP PLK. Nowy przystanek pomoże odciążyć mocno zatłoczony dworzec w centrum miasta, ale też być może zrewolucjonizuje układ komunikacyjny na Skiereszewie i likwidację problematycznego przejazdu kolejowego w ul. Gajowej.
O możliwości pojawienia się w Gnieźnie nowego przystanku kolejowego mówi się przynajmniej od kilkunastu lat. Część pasażerów korzystających z kolei mogłaby wysiadać lub wsiadać do pociągów bliżej miejsca zamieszkania, a niekoniecznie udawać się na dworzec w centrum miasta. Okazuje się, że perspektywa budowy nowego przystanku nie jest wcale odległa. – Udało się takie zadanie wpisać do zadań możliwych do realizacji w latach 2023-2025. Perspektywa jest zatem całkiem bliska – cieszy się Jarosław Grobelny. Za inwestycję ma być odpowiedzialna spółka PKP Polskie Linie Kolejowe. Teraz musi ona jeszcze znaleźć finansowanie takiej inwestycji, ale jak dodaje wiceprezydent miasta – jest to bardzo realne. Przystanek planowany jest po zachodniej stronie miasta – między ulicami Mnichowską i Rzepichy, na wysokości ciepłowni. W tym miejscu mogłaby już skorzystać z usług kolei duża część mieszkańców Gniezna, np. z południa miasta (łatwy dojazd ul. Kostrzewskiego), czy intensywnie rozbudowującego się Skiereszewa. Dzięki temu, do centrum Gniezna dojeżdżałoby już mniej pasażerów, a co za tym idzie – zmniejszyłyby się korki i związane z nimi problemy komunikacyjne w śródmieściu. Odciążenie jedynego dziś dworca może okazać się istotne, bowiem bije on w obsłudze pasażerskiej kolejne rekordy. Tylko w 2019 roku przez jego perony przewijało się w ciągu doby aż 6600 pasażerów. To więcej niż na stacjach w dużo większych miastach jak Toruń czy Tarnów.
Jak zdradza J. Grobelny, przy okazji inwestycji miasto naciska, by od razu rozwiązać kwestię problematycznego przejazdu kolejowego w ulicy Gajowej. Znajduje się on zaledwie 270 metrów od planowanego przystanku. Dziś rogatki są tu opuszczane bardzo często. Gdy tuż obok będzie pasażerów zabierał pociąg, ten czas jeszcze się wydłuży. Inwestycja zatem może być poszerzona o budowę tunelu pod torami. – To by rozwiązało dwa problemy w jednym przedsięwzięciu inwestycyjnym – zauważa wiceprezydent. Jednak w polskich realiach jak wiadomo, nic nie jest pewne. Mimo wpisania zadania do realizacji na przyszłe lata, dopóki nie pojawi się postępowanie przetargowe, trzeba studzić emocje. – Ale mamy nadzieję, że to przedsięwzięcie zostanie zrealizowane – dodaje wiceprezydent Grobelny. Sama budowa przystanku to jedno, ale musi on mieć połączenie z całym układem drogowym w okolicy. To już zadanie własne miasta, na które musi się ono przygotować. To parking, ścieżki rowerowe, oświetlenie oraz nowe drogi. Wiceprezydent zapewnia, że miasto będzie na takie wydatki gotowe. – Zadeklarowaliśmy wybudowanie układu komunikacyjnego towarzyszącemu tej budowie, a jeśli dopisze się rozwiązanie sprawy przejazdu kolejowego na ul. Gajowej, to będzie pełnia szczęścia – podkreśla przedstawiciel magistratu. ALEKSANDER KARWOWSKI