Shadow

Radni „przesłuchiwali” wicestarostę?


Podczas nadzwyczajnych obrad Rady Powiatu Gnieźnieńskiego, 26 lipca samorządowcy jednogłośnie opowiedzieli się za przyjęciem trzech uchwał, dotyczących udzielenia dotacji celowej przez powiat gnieźnieński na lata 2017, 2018 i 2019 dla województwa wielkopolskiego w związku z realizacją zadania pod tytułem „Wyposażenie środowisk informatycznych wojewódzkich, powiatowych i miejskich podmiotów leczniczych w narzędzia informatyczne umożliwiające wdrożenie Elektronicznej Dokumentacji Medycznej oraz stworzenie sieci wymiany danych między podmiotami samorządu województwa” oraz zmian w Wieloletniej Prognozie Finansowej Powiatu Gnieźnieńskiego na lata 2017-2028 i zmian w tegorocznym budżecie.
Jednak jeszcze przed sesją przewodniczący Rady Powiatu Dariusz Igliński odczytał radnym list byłej już dyrektor Biura Rady Powiatu Gnieźnieńskiego, Moniki Wróbel. Na temat tej kwestii dyskutowano także po zamknięciu środowych obrad. – Dyrektor Monika Wróbel została zwolniona w trybie natychmiastowym, podczas mojej nieobecności. Nie konsultowano tego ze mną, a pani dyrektor podlegała w sposób merytoryczny pod moją osobę. To ona pracowała dla państwa przez 10 lat. Powody zwolnienia są kuriozalne. O tym fakcie poinformowała mnie pani starosta dwa dni później – mailem. Starosta nie wie nawet, jak nazywa się Biuro Rady. Zwolniony został „dyrektor Biura Rady Starostwa Powiatowego”? To przykre, że do takich rzeczy dochodzi bez konsultacji z szefem Rady Powiatu. To kolejne działania przeciwko państwu. Pani dyrektor nie zrobiła nigdy nic przeciwko radzie ani Zarządowi Powiatu Gnieźnieńskiego – nie krył emocji D. Igliński, który następnie odczytał list nadesłany przez M. Wróbel. Czytamy w nim między innymi: „W związku z wypowiedzeniem przez panią starostę umowy ze skutkiem natychmiastowego opuszczenia stanowiska pracy, korzystając ze sposobności, wyrażam słowa podziękowania za dotychczasową z większości państwa wielokadencyjną współpracę. Dziękuję za okazaną życzliwość i przyjazną atmosferę pracy, dającą poczucie dobrze funkcjonującego zespołu opartego na wzajemnym dialogu i poszanowaniu relacji międzyludzkich. Doświadczenie pracy w samorządzie powiatu gnieźnieńskiego pozostaje dla mnie bogatym doświadczeniem zawodowym, często wymagającym niezłomnej postawy moralnej, którą w poczuciu niejednej kadencyjności rady starałam się zachować. W swojej pracy kierowałam się systemem wartości, w którym nie było miejsca na grupy wsparcia, lecz zawsze przyświecało mi dobro ogółu rady. Zachowując zdrowy dystans do stanowiska z odpowiedzialnością wypełniałam służalczą rolę wobec potrzeb, z jakimi państwo, jako radni zwracaliście się do Biura Rady, przyjmując wszelkie sprawy z należytą starannością i pochylając się nad rozwiązaniem wszystkich nurtujących państwa dylematów. Pracując na rzecz RPG miałam okazję współpracować z wieloma zewnętrznymi podmiotami, spotykając na ścieżce zawodowej bardzo wartościowych ludzi, otwartych na wspólne działanie. Pragnę dziś na forum rady za to serdecznie podziękować. Panu przewodniczącemu życzę, by sprzyjały okoliczności, które pozwolą dobrze wypełniać obowiązki, a którym sprostać w obecnej sytuacji nie jest łatwo. Wszystkim państwu radnym życzę wytrwałości w dążeniu do doskonalenia aktywności społecznej i obywatelskiej. Pozostaję zwolennikiem odbierania rzeczywistości takiej, jaka ona jest, a nie tak, jak ją chcą inni postrzegać, dlatego będę stała na straży prawdy i nie poprzestanę jej bronić”.
Ponieważ było to sesja nadzwyczajna, dyskusja na ten temat powróciła już po zakończeniu obrad. – Do Biura Rady wpłynęło dzisiaj pismo z Ministerstwa Zdrowia, które podtrzymuje stanowisko dotyczące tego, że umowa podpisana między dyrekcją ZOZ a Sowmedem jest nieprawidłowa i obarczona wadami. Ministerstwo odnosi się także do kontroli NIK, lecz tym zajmiemy się wkrótce. Wystąpię do ministerstwa zdrowia o informacją zwrotną. Nie może być tak, że zarząd nie wykonuje uchwał rady. Zarząd próbuje wmanipulować radę, gra pracownikami Biura Rady Powiatu Gnieźnieńskiego. Zwalnia się osobę, która zawsze stała na straży porządku i która zawsze państwu pomagała. Były różne sytuacje, bo nie zawsze się zgadzaliśmy, ale pani dyrektor zawsze stała na straży porządku. Ten porządek nie jest przestrzegany przez zarząd. Jeszcze się okłamuje radnych, a później odwraca kota ogonem. Dwa razy kierowano pisma z ministerstwa i lekceważono je. Było pismo z Urzędu Wojewódzkiego, które potwierdzało opinię ministerstwa, skazywało. I co? Nic nie wydarzyło się w tym względzie – nie krył zdenerwowania D. Iglński. Radny Robert Andrzejewski pytał: – Dlaczego otrzymujemy pisma „z miasta”, a nie od instytucji w to zaangażowanych? Natomiast wicestarostę Jerzego Berlika radny Radosław Sobkowiak pytał o przesłanki zwolnienia dyrektor M. Wróbel i usłyszał od zastępcy włodarza powiatu, że „za rozwiązanie stosunku pracy z panią dyrektor odpowiada starosta, która nie jest obecna na sesji”. – Panie starosto, czy chce mi pan powiedzieć, że nic pan o tym nie wiedział? – dopytywał się przewodniczący rady. – Zostałem poinformowany przez panią starostę o fakcie złożenia wypowiedzenia pani dyrektor – odpowiedział wicestarosta. – Jak pan na to zareagował? – pytał dalej przewodniczący wicestarostę, ten jednak odwracając mikrofon wskazał, że nie chce odpowiedzieć na to pytanie. Radna Ewa Mądra drążyła temat, dopytując o przyczyny zwolnienia dyrektor biura. Wicestarosta po raz kolejny odparł, że za wypowiedzenie stosunku pracy z M. Wróbel odpowiada starosta, która na sesji jest nieobecna. Przewodniczący nie dawał odporu i dopytywał: – Czy był pan obecny przy wręczeniu wypowiedzenia pani dyrektor? Radny Rafał Skweres zapytał na form rady: – Czy wicestarosta jest na przesłuchaniu? Wicestarosta odpowiedział: – Nie uczestniczyłem podczas wręczenia wypowiedzenia pani Monice Wróbel. Na tym zakończono momentami bardzo emocjonalną dyskusję, ale można spodziewać się, że ta sprawa jeszcze powróci na forum rady.
JAROSŁAW WALERCZAK