Shadow

Skwer im. Miasta Speyer oddany do użytku. To pierwszy etap rewitalizacji otoczenia „Weneji”

Nowe ławki, automatyczna toaleta, oświetlenie, osobne ścieżki piesze i rowerowe, a część z nich z przepuszczającej wodę nawierzchni mineralnej. Od 7 października gnieźnianie mogą korzystać już z części rewitalizowanego otoczenia jeziora Jelonek, potocznie zwanego „Weneją”. Obecnie trwają prace w kolejnej części parku nad jeziorem. Następny etap prac zakończy się w maju przyszłego roku, a całość założenia będzie oddana do użytku w 2023 roku.
Oddany do użytku fragment zrewitalizowanego obszaru prowadzi od alei ks. Zientarskiego (wejście od strony placu zabaw) do skweru im. Miasta Speyer (skrzyżowanie ulic Poznańskiej i Łaskiego). Korzystając dziś z przebudowanej promenady wiemy, jak będzie wyglądać całe otoczenie jeziora w niedalekiej przyszłości. Do tej pory akwen opasała jedna asfaltowa droga, z której korzystali biegacze, rowerzyści, rolkarze i piesi. Teraz ścieżki zostały rozdzielone. Bliżej jeziora swoją drogę mają piesi i biegacze, a w dalszym szeregu rowerzyści czy rolkarze. Dookoła nowe kosze na odpadki, lampy, ławki, równe krawężniki, a zieleń została uporządkowana. Prawdziwą metamorfozę przeszedł do tej pory mało gościnny skwer im. Miasta Speyer. Dziś to przestrzeń do spotkań mieszkańców. – Rozłożyliśmy tutaj 1500 metrów kwadratowych nowych trawników oraz nasadziliśmy nowe krzewy i byliny. One są dla nas cenne nie tylko ze względu na kolor, ale głównie istotne są dla naszych zapylaczy, by pszczoły i trzmiele miały z czego czerpać. Znajdziemy tu szałwię omszoną, jeżówki purpurowe, koper włoski… – wymienia Małgorzata Kania, kierownik Zakładu Zieleni Miejskiej, inwestor rewitalizacji. Na samym skwerze nasadzono 5500 roślin niskich, jednak gnieźnianie przyglądający się do tej pory prowadzonym tu pracom narzekali na małą ilość drzew w tym miejscu. Jak zapewnia M. Kania, to się zmieni w listopadzie. – Teraz nie jest dobry moment na sadzenie drzew, ale w tym roku posadzimy ich jeszcze 45, będą to platany, lipy, czy klony – zapewnia kierownik ZZM.
Na skwer nie dojechały jeszcze wszystkie drewniane siedziska, które zamontowane zostaną na prefabrykowanych betonowych podstawach. One będą pojawiać się tu sukcesywnie jeszcze w tym roku. Natomiast można już korzystać z ulokowanej przy placu zabaw pierwszej w Gnieźnie automatycznej toalety. Wstęp do niej kosztuje 2 złote i jest w pełni dostosowana do potrzeb osób starszych i niepełnosprawnych. Znalazło się w niej także miejsce do przewijania dzieci.
*Bez wycinek drzew się nie obejdzie, ale będą nowe nasadzenia*
Obecnie prace trwają w dalszej części parku i promenady – od skweru, do schodów prowadzących do liceum ogólnokształcącego i muzeum. Oprócz wspomnianych już nowych ścieżek pieszych i rowerowych, wybudowany będzie tu skatepark, nieczynny od lat amfiteatr przemieni się w ściankę wspinaczkową do trawersowania, a dzięki stromemu ukształtowaniu terenu zbocze wzniesienia przetną rynny do zjazdów saneczkowych. Ten etap prac ma zakończyć się w maju przyszłego roku. Sama rewitalizacja otoczenia jeziora, w początkowym okresie inwestycji, przyniosła kontrowersyjne dla wielu mieszkańców liczby planowanych do wycięcia drzew. Część osób w Gnieźnie zaprotestowała. Mówiło się o ponad 400 drzewach do usunięcia. Jak dziś zapewnia Małgorzata Kania, organy środowiskowe nie zgodziły się na usunięcie 9 drzew ze względu na zamieszkujące je ptaki. Wymagało to przeprojektowania fragmentu ścieżki, a same rośliny mimo złego stanu, będą przez pracowników ZZM obserwowane. W zakończonym obecnie etapie prac usunięto 24 drzewa. – Były to drzewa suche i zagrażające bezpieczeństwu ludzi. One były chore. Wszystkie zdrowie drzewa omijamy i szanujemy, szczególnie je chroniąc. W czasie inwestycji są one zabezpieczane płotem i odeskowaniem, by żaden pojazd nie uszkodził korzeni czy gałęzi – dodaje kierownik ZZM.
Jak zwraca uwagę Tomasz Budasz, prezydent Gniezna, by udowodnić krytykującym inwestycję rewitalizacji skweru im. Miasta Speyer, że jest on teraz przykładem „betonozy”, z kierownik ZZM wylali na nawierzchnie alejek wodę z pięciolitrowych baniaków. Ta natychmiast została wchłonięta nie pozostawiając kałuż. – Niektórzy mogą pomyśleć, że to jest asfalt. To nie jest asfalt, ale nawierzchnia mineralna przepuszczająca wodę, która wsiąka w ziemię. To nie jest „betonoza”. Gdzie tylko możemy to wystrzegamy się betonowych nawierzchni. To jest rozwiązanie droższe, ale bardziej opłacalne dla naszego ekosystemu. Woda deszczowa nam nie ucieka, tylko pozostaje w ziemi pod nasadzeniami – wyjaśnia Małgorzata Kania. Radości z oddania do użytku pierwszego etapu inwestycji nie kryje prezydent miasta. – Mam nadzieję, że to miejsce zostanie polubione przez tych wszystkich, którzy lubią sobie odpocząć czy uprawiać rekreację. Przypominam, to tylko pierwszy etap prac, a w trakcie i przed nami są kolejne – podkreśla Tomasz Budasz. Całość otoczenia jeziora ma prezentować się w spójnej i nowej oprawie w 2023 roku. – Wszyscy o tym marzyliśmy i ta wyczekiwana rewitalizacja staje się faktem. To wszystko zaczyna pięknie wyglądać i jest kolejnym zielonym kącikiem na mapie naszego miasta – dodaje prezydent. ALEKSANDER KARWOWSKI