Shadow

Trójka po 60 latach

Na początku stycznia przyszłego roku minie 60 lat od oddania nowego budynku Szkoły Podstawowej nr 3 w Gnieźnie. Obiekt wybudowano w ramach akcji „Tysiąc szkół na tysiąclecie państwa polskiego”.
Z Czesławą Kowalską, byłą przewodniczącą Rady Osiedla, rozmawia Ewa Błachowiak.
*Osiedle Piekary i przyległe tereny rozwijały się dynamicznie więc budowa szkoły w tym rejonie była potrzebna. Gdzie wcześniej uczyły się dzieci?*
– Nauczanie odbywało się we wspólnym budynku ze Szkołą Podstawową nr 1, gdzie oprócz ciasnoty nie było też zaplecza sportowego. Lekcje wychowania fizycznego prowadzono w pobliskiej „dolinie”, dzisiaj terenie zagospodarowanym na cele rekreacji. Dyrektorem „trójki” był wówczas Bolesław Cieśliński, nauczyciel matematyki.
*- Były to trudne czasy, zwłaszcza, że zmieniał się też profil nauczania ówczesnych szkół podstawowych.*
– Tak, to prawda. Tylko pół roku (II półrocze) w ławach nowej szkoły zasiadali uczniowie dwóch klas siódmych, dla których właśnie kończyła się edukacja podstawowa. Jeszcze tylko trzy kolejne roczniki do podstawówki uczęszczały siedem lat zanim wprowadzono ośmioletnie nauczanie podstawowe.
*- Pierwsi absolwenci „nowej trójki”, dzisiaj emeryci, wspomnieniami wracają do tamtych lat. *
– To prawda. Pamiętają szkolne mundurki i tarcze na rękawach z nazwą i numerem szkoły. Nauczyciel był dla nich wzorcem do naśladowania. Tworzyli wspólnotę, w której czuli się bezpiecznie. Znajdowali zrozumienie u swoich wychowawców, a byli nimi wtedy Zenon Wójcicki i Eugeniusz Andrzejczak. W nowym budynku „trójki” poza niewielką salką gimnastyczną był również gabinet stomatologiczny, gdzie między innymi prowadzono okresowe przeglądy uzębienia i fluoryzację. Dawni uczniowie „trójki”, którzy zamieszkali w pobliżu szkoły śledzą jej losy i przemiany w otoczeniu. Niestety, nie ma już tego gabinetu, którego tak bardzo bali się chyba wszyscy uczniowie. Należałoby znaleźć środki i sposobność, aby znów w szkole był stomatolog. Warto przecież zadbać o uzębienie naszych milusińskich. Szkoda ponadto, że nie udało się powiększyć sali gimnastycznej. Zwłaszcza, że w związku z rozbudową osiedla i przyległych terenów, rosła liczba uczniów.
*- Mijały lata, zmieniało się otoczenie szkoły…*
– Nie mała w tym zasługa byłego przewodniczącego Rady Osiedla, nieżyjącego już Wojciecha Fajfera. Doprowadził on do zagospodarowania zachwaszczonego, zaniedbanego przez lata terenu przy szkole – dzisiejszego skweru imienia miasta Anagni i powstania tam małego placu zabaw.
*- O doposażenie placu zadbała pani będąc wówczas przewodniczącą Rady Osiedla. *
– Szkoda tylko, że przy okazji odnawiania urządzeń dla dzieci zlikwidowano sprzęt dla dorosłych, który służył seniorom starzejącego się osiedla.
*- Skończyły się też panujące w tym rejonie ciemności?*
– Podczas wymiany oświetlenia na energooszczędne w ulicy Bema, na wniosek Rady Osiedla przełożono jedną z lamp ulicznych na skrzyżowanie z ulicą Radosną, aby oświetlić odcinek tej ciemnej w tym miejscu ulicy najbliżej szkoły, przy skwerze. Dodatkowo niedawno doświetlono przejścia przy szkole. Dziwi tylko ustawienie dwóch lamp obok siebie (ulicznej i doświetlającej).
*- Na pięćdziesięciolecie ,,trójki” przebudowano ulicę Czarnieckiego, a jej mieszkańcy wreszcie doczekali się pierwszych chodników. *
– Cóż, w rozpędzie, bez konsultacji na przykład z Radą Osiedla, taki chodnik powstał wzdłuż skweru, po którym nikt nie chodzi, a można było tam zbudować bezpieczny parking. W trakcie przebudowy, przy parkanie szkoły powstało sześć miejsc postojowych, a na skutek interwencji Rady dobudowano kilka od strony ulicy Liliowej. Nadal jednak potrzeby w tym zakresie są dużo większe, a najwyraźniej to widać w godzinach tak zwanego szczytu, kiedy rodzice około godziny szesnastej przyjeżdżają po dzieci własnymi pojazdami. Przez wiele lat dziurawym, popękanym chodnikiem przylegającym do szkoły od strony ulicy Liliowej chodziła młodzież szkolna. Na wniosek poprzedniej Rady ta sytuacja się zmieniła, a nadto zaoszczędzone na tej inwestycji środki nie trafiły w inny rejon miasta.
*- Dzięki pani szybkiej interwencji podczas miejskiej sesji u radnego Marka Bartkowicza przeznaczono je na budowę pozostałych chodników w ciągu tej ulicy.*
– Szkoda tylko, że kontrastują z dziurawą nawierzchnią jezdni, na której dywanik asfaltowy wylano tylko na odcinku od ulicy Czarnieckiego do budynku socjalnego.
*- Niedawno dostrzeżono, że szkoła „pęka w szwach”. Będzie rozbudowa?*
– Nadzieją na rozbudowę placówki, a zwłaszcza zaplecza sportowego był przyległy do szkoły teren przy ulicy Liliowej. Przez wiele lat kusił deweloperów. Już w 2000 r. miał tam powstać blok mieszkalny, o czym informowała jeszcze w 2002 r. nieaktualna już tablica. (Pisały też o tym „Przemiany”). Ówczesne władze miasta jednak zwlekały ze sprzedażą tego terenu. Aż się stało! W niespełna rok powstały tam trzy duże bloki mieszkalne. Pozostał jedynie niewielki, niezagospodarowany teren, podobno na potrzeby szkoły. W czerwcu tego roku pojawiła się oficjalna informacja, że „trójka” będzie rozbudowana. Ma powstać nowa pełnowymiarowa hala sportowa oraz plac zabaw i miejsca postojowe, a także dobudowane skrzydło budynku (9 sal lekcyjnych, po 3 na kondygnację). Na ten cel miasto ma otrzymać 4 miliony złotych bezzwrotnego wsparcia z Rządowego Funduszu Inwestycji Lokalnych, a pełen koszt inwestycji to około 12 milionów. Warto podkreślić, że duży udział w tym przedsięwzięciu miał poseł Zbigniew Dolata. Realizacja rozbudowy planowana jest na wiosnę przyszłego roku. Miejmy nadzieję, że tym razem inwestycja rozbudowy szkoły będzie zgodna z oczekiwaniami uczniów i zainteresowanych.
*- Czy jest dostępny plan zagospodarowania terenu przyszkolnego?*
– Tak, w gablocie obecnej Rady Osiedla wywieszono plan zagospodarowania przyszkolnego terenu. Jednak dla zwykłego obywatela jest on mało czytelny. W kadencji Rady, której przewodniczył wspomniany Wojciech Fajfer, miejscowy plan zagospodarowania osiedla Piekary był zatwierdzany przy udziale zainteresowanych mieszkańców z przedstawicielami władz miasta podczas zorganizowanego spotkania. Może podobnie należałoby postąpić i w tym przypadku.
*- Mieszkańcy tego osiedla borykają się z różnymi problemami. Na wiele nie mają mocy sprawczej. Jak zakończyła się na przykład ich walka z budową stacji przekaźnikowej?*
– Chciałabym zaznaczyć, że w planach zagospodarowania osiedla nie zezwolono na budowę w tym rejonie stacji przekaźnikowej. A jednak ją postawiono, nawet przy sprzeciwie mieszkańców osiedla (świadczą o tym ich podpisy). Trudno o komentarz.