Shadow

Zauroczenie Italią w obiektywie Henryka Maćkowiaka

Wenecja i Florencja – symbole włoskiej kultury i architektury, stały się wdzięcznym obiektem do uwiecznienia na zdjęciach, czemu nie mógł się oprzeć podczas swoich wizyt w tych miastach gnieźnieński fotograf Henryk Maćkowiak.
Gondole, kanały, szerokość wielkiego Canal Grande w Wenecji, czy tysiące rzeźb, których tło stanowi monumentalna architektura wspaniałej Florencji. To i jeszcze więcej możemy zobaczyć na zdjęciach Henryka Maćkowiaka, nestora gnieźnieńskiej fotografii, który w galerii Stowarzyszenia „Promyk” zaprezentował swoje spojrzenie na piękno najwspanialszych miast Italii. – W Wenecji byłem dwukrotnie. Bardzo mnie zauroczyła. Sama zabudowa jest podzielona kanałami, które łączą poszczególne dzielnice. Miasto przecina na dwie części główna arteria komunikacyjna, czyli Canal Grande – opowiada fotograf. Jak zauważa, nie byłoby pełnego obrazu całości Italii, gdyby nie przebogata kultura, a jej efekty podziwia się za każdym narożem budynku. – Florencja to prawdziwe i wspaniałe dzieła sztuki. To chyba miejsce, gdzie jest najwięcej zebranych dzieł sztuki na świecie. Muzea, galerie obrazów, rzeźby. To przepiękne skarby światowej i włoskiej kultury – zachwyca się Henryk Maćkowiak. Jego uwagę zwrócili też ludzie, którzy tym miastom dodają jeszcze więcej kolorytu. Jednak i to jest pewną przeszkodą w fotograficznej pasji. – Trudno ustawić się z aparatem. Ogromne masy ludzi przeciskają się przez miasto. By zrobić dobre ujęcia, potrzeba cierpliwości. Trzeba dłuższą chwilę postać – śmieje się.
Choć zaprezentowane na wystawie zdjęcia wykonywane były w ciągu ostatnich 5 lat, to jednak nie było jeszcze okazji ich zaprezentować. Tu z pomocą przyszła właśnie galeria „Promyka”, gdzie 19 października odbył się wernisaż wystawy. Całość włączono w odbywający się właśnie 5. Wielkopolski Festiwal Fotografii im. Ireneusza Zjeżdżałki, podnosząc jego prestiż. Jak zdradza fotograf, w przygotowaniu są zdjęcia z jego tegorocznej podróży, ale tym razem na wschód Polski. -Jestem zauroczony okolicami Puszczy Białowieskiej. Przepiękne cerkwie i wspaniała, inna kultura – zdradza prawdopodobny temat kolejnej wystawy. Choć jak dodaje, zamierza gdy sytuacja na to pozwoli, wrócić do Włoch i uwiecznić na zdjęciach kolejne miasta tego słonecznego kraju. ALEKSANDER KARWOWSKI