Shadow

„Złota” Jola u starosty gnieźnieńskiego

Jedenastoletnia Jolanta Woźniak, zawodniczka Klubu Karate Inochi Gniezno sięgnęła podczas Pucharu Świta WUKF w Szczecinie (uczestniczyło w nim ok. pół tysiąca karateków z 14 państw) po złoty medal w konkurencji kata dziewcząt. Od 6 lat trenuje pod okiem Marty Pawłowskiej i Dawida Pawłowskiego. W piątek, 18 września Jola razem ze swoją mamą Pauliną oraz trenerką Martą Pawłowską były gościem starosty gnieźnieńskiego Piotra Gruszczyńskiego, który wręczył „złotej” Joli grawerton i voucher na 500 złotych na zakup sprzętu sportowego.

 Trudno opisać to szczęście, to z jednej strony nagroda, a z drugiej motywacją do pracy i kolejnych wysiłków. Najtrudniej było w finale tych zawodów. Kończąc kata, myślałam, by to się już skończyło, ale też, bym wypadła jak najlepiej w ocenie sędziów. Nie mogłam uwierzyć, że zdobyłam złoty medal. Od 6 lat trenuję w Klubie Karate Inochi Gniezno, najpierw trenowała mnie sensei Marta, a teraz jej mąż, sensei Dawid. Przed zawodami ciężko pracowałam na treningach – 5 razy w tygodniu. Chcę nadal uprawiać ten sport – powiedziała zawodnicza klubu Inochi. – Warto inwestować w takich zawodników, a Jola oprócz pracowitości ma niezwykły talent. Dziewczyna z sercem do uprawiania sportu. Ma niesamowite cechy psychofizyczne, które pozwalają osiągać tak wielkie sukcesy. Sport jest świetnym elementem promowania nie tylko określonej dyscypliny sportu, ale także powiatu. Im więcej będziemy mieli takich sportowców, tym bardziej będziemy atrakcyjni dla tych, którzy będą chcieli do nas przyjeżdżać. Starostwo ufundowało nagrodę w wysokości 500 złotych i niech będzie to motywacją do kolejnych treningów – powiedział włodarz powiatu Piotr Gruszczyński.

 Sensei Marta Pawłowska natomiast dodała: – Jola jest dojrzałą zawodniczką, zaczynała bardzo wcześnie. Jest wytrwała, świadoma swoich celów, które sobie wytyczyła. Te cele są coraz większe i dąży ona do osiągania coraz lepszych rezultatów w sporcie. Jest tytanem pracy. Mam nadzieję, że będzie trenować całe życie, ale chcę, by Jola nie zatraciła miłości do sportu, do karate. To ma jej sprawiać przyjemność i radość. Jak potwierdziła Paulina Woźniak, mama Joli, córka lubi spot – boks, karate. – Zapisaliśmy ją na treningi do tego klubu. Trzy razy w tygodniu zawozimy ją na zajęcia sportowe. Nie byłam w Szczecinie i długo po jej przyjeździe do dom byłam w szoku, onieśmielona tą całą sytuacją. Nagle okazało się, ilu wspaniałych ludzi jest wokół nas. To złoto w Pucharze Świata było uwieńczeniem 6-letniej pracy Joli. Jestem z niej bardzo dumna – powiedziała mama Joli. JAROSŁAW WALERCZAK