Shadow

„Życie jest ruchem, życie jest tańcem” – czyli „Carmen” w MOK


Lato rozpoczęło się na całego, a miłośnicy kulturalnej serii wydarzeń pn. Królewski Salon Sztuki, otrzymali specjalny prezent na zbliżające się wakacje. Sezon zakończył występ Teatru Tańca „Caro”, który zinterpretował znaną operę „Carmen”.
W niedzielę, 25 czerwca w tanecznym rytmie zakończono cieszącą się dużym zainteresowaniem serię kulturalnych wydarzeń w ramach Królewskiego Salonu Sztuki, jednak tylko na dwa wakacyjne miesiące. Już od września kolejne wydarzenia z tego cyklu. – Dawno nie mieliśmy tańca współczesnego, a jeśli chodzi o operę Bizeta „Carmen” w wykonaniu tanecznym, to w Gnieźnie dawno nie gościła – mówi Dariusz Pilak, dyrektor Miejskiego Ośrodka Kultury. – Prezentują się nam bardzo młodzi ludzie, którzy są związani pasją tańca. Myślę, że to przeżycie, które otwieramy dla mieszkańców Gniezna w odsłonie „Carmen” w stylu tanecznym, będzie zapamiętanym spektaklem na dłuższy czas. Królewski Salon Sztuki wzbogaca się kolejną rzeczą – nie kryje zadowolenia. Samo taneczno-teatralne wydarzenie co prawda opiera się na słynnej operze, jednak dość luźno z niej czerpie fakty i przenosi ją do czasów nam współczesnych. Ciekawym zadaniem było właśnie zaklęcie opery w taniec. – Przełożenie opery na taniec, także współczesny, jak hip-hop,, było zadaniem trudnym – przyznaje Sebastian Piotrowicz, tancerz. – Jest to także trudne, bo mierzymy się z czymś kultowym, ale po to jesteśmy młodzi, by wysoko stawiać sobie poprzeczkę, to jest najfajniejsze – zauważa. Jak podkreśla wcielający się w rolę Jana tancerz, taniec współczesny jest wyrazicielem wielu emocji, bardzo uniwersalnym środkiem przekazu. – Wytańczyć możemy wszystko, oczywiście w granicach rozsądku i zdrowego ciała. Tutaj mamy pewne drogowskazy, nie jest to forma otwarta, jak improwizowane spektakle, mimo wszystko fabuła, którą przybraliśmy z oryginału, wyznacza nam pewien kierunek tworzenia. Możemy zrobić wszystko, ale trzymając się pewnego kanonu – zaznacza. Jak podkreślają odtwórcy tytułowych ról – taniec jest pasją ich życia, bez której życie byłoby dużo smutniejsze. – Zaczynałem tańczyć jako siedmiolatek. Teraz jestem większy i muszę przyznać, że moje życie zostało ukształtowane przez taniec. To ludzie, których kocham, to miejsca, które odwiedziłem – wymienia S. Piotrowicz. – Taniec jest dla mnie nie tylko tym momentem, kiedy wychodzę na scenę, kiedy mogę się podzielić moimi umiejętnościami, ale jest też stylem życia, który mnie ukształtował. To nie tylko to, co można zobaczyć na scenie, ale też lata treningów, ludzie których poznaję, to styl życia jak sport – podkreśla. Jak dodaje grająca rolę tytułowej Carmen Natalia Jóźwiak, – Wszystko co jest ruchem, jest tańcem, dlatego moje życie jest tańcem – mówi z uśmiechem. Spektakl mówiący o miłości, pożądaniu, cieszył się bardzo dużym zainteresowaniem, co jest dobrym znakiem, że w Gnieźnie, jest pole do zagospodarowania dla entuzjastów spektakli tanecznych. (ak)