Shadow

120 lat „Ekonomika”. Szkoła z historią patrzy w przyszłość

To największa gnieźnieńska szkoła. Przez 120 lat swojego istnienia zmieniała kolejne swoje nazwy, ale nigdy nie zmieniła faktu, że jej kadry przez lata kształciły specjalistów w zawodach aktualnie poszukiwanych na rynku pracy. Zespół Szkół Ekonomicznych, zwany popularnie „Ekonomikiem”, to wyjątkowe miejsce na edukacyjnej mapie regionu. Uroczystość upamiętnienia obchodów jubileuszu szkoły obfitowała w wiele wydarzeń i przedsięwzięć tak wyjątkowych, jak jej długa i ciekawa historia.
Bez charakterystycznego wielkiego gmachu wybudowanego z czerwonej cegły trudno dziś wyobrazić sobie Gniezno. Fragment ulicy B. Chrobrego, u jej końcowego biegu, był pod koniec XIX wieku symbolem rozwoju miasta. Potężne koszary, zakłady światła i gazu, remiza straży pożarnej, no i szkoła – która od pierwszego zamysłu kształciła młode kadry dla lokalnego przemysłu i handlu – były sercem Gniezna, które napędzały życie miejskiego organizmu. Dziś, po 120 latach od uruchomienia przez pruską administrację Stadtische Handels- und Gewerbeschule (Miejska Szkoła Przemysłowo-Handlowa) wiemy, że każde kolejne wcielenie szkoły, związane ze zmianami historycznymi, czy też administracyjnymi, nie zmieniało jednego – jej najwyższej rangi na edukacyjnej mapie miasta. To z murów ulokowanych pod adresem Chrobrego 23 przez ponad wiek wychodziły kolejne pokolenia ludzi współtworzących rozwój ekonomiczny Wielkopolski. Stąd jubileusz 120-lecia istnienia dzisiejszego Zespołu Szkół Ekonomicznych musiał zgromadzić znamienitych gości – parlamentarzystów, samorządowców, przedstawicieli innych szkół i nade wszystko – społeczności samego „Ekonomika”. Ósmego października w trakcie uroczystej gali rocznicowej w okazałej auli szkolnej, padły wspomnienia lat długiej historii placówki, ale snuto także śmiałe plany na jej przyszłość. – Mówi się, że Zespół Szkół Ekonomicznych jest szkołą wyjątkową. Wynika to z tego, że kształci bardzo solidnie – podkreśla Łukasz Muciok, dyrektor ZSE. – Szkoła ta wychowała mnóstwo pokoleń młodzieży, działając zawsze niestandardowo. I my dziś też, po tym okresie pandemii, w niestandardowy sposób staramy się podejść do dzisiejszej edukacji. Postawiliśmy na integrację i wspólną pracę przy odbudowie relacji po nauce zdalnej. Myślę, że z dobrym skutkiem przełoży się to na wyniki dydaktyczne – dodaje.
*ZSE: szkoła, która zawsze nadąża za zmianami rynku pracy*
Szkoła do swojego jubileuszu przygotowała się bardzo solidnie. Już półtora roku wcześniej zapadła decyzja o spisaniu dziejów szkoły w formie książki – od jej powstania, do czasów obecnych. Zadania podjęły się nauczycielki historii – Anna Kowszewicz i Beata Kozłowska (która zmarła w trakcie tworzenia wydawnictwa). – W książce znajdą czytelnicy odpowiedź na wiele tajemnic, które udało się w ostatnim czasie rozwikłać. Mowa tu o historii samego budynku jak i ludzi szkołę tworzących – mówi A. Kowszewicz. – Dużo dowiedzieliśmy się z wcześniej nam nieznanych dokumentów szkolnych. Teraz wiemy do czego służyły niektóre pomieszczenia. Wiemy też, że układ klas został zmieniony, a wejścia do szkoły znajdowały się gdzie indziej. Dla mnie najbardziej zaskakujący był fakt istnienia fragmentu wiersza, który dawny dyrektor szkoły umieścił na korytarzu. Mowa o utworze pt. „Pieśń o dzwonie” Friedricha Schillera, który mówi o ważności pracy dla dorosłych ludzi – zdradza jedną z tajemnic szkoły nauczycielka. Jubileusz to przede wszystkim czas wspomnień. – Przede wszystkim to szkoła bogata w swoją historię oraz zasługi, które dla tego regionu położyła – zaznacza Jerzy Stachowiak, dyrektor placówki w latach 1990-2007. – Poza tym, to moja szkoła, którą też kończyłem. Wiem jak wygląda w niej kształcenie. To też szkoła, która zawsze miała świetne kontakty z rynkiem pracy i podążała za zmieniającą się rzeczywistością gospodarczą. W stosownym czasie zmieniała kierunki kształcenia. Z tych powodów należy ją cenić. Wydaje mi się, że jest bardzo lubiana w mieście i powiecie – dodaje.
Kolejnym elementem jubileuszu było przygotowanie w jednej z sal w których dawniej kształcono młodzież z kierunku projektowania i szycia odzieży, miejsca pamięci o tym fragmencie historii placówki. – To hołd dla nauczycieli, którzy uczyli w szkole odzieżowej, dziś już nieistniejącej. Tym samym chciałam oddać im Cześć. To byli wspaniali ludzie i upamiętnienie tego czasu to dla nich prezent – uśmiecha się Anna Kamzela-Bilska, współautorka wystawy, a także nauczycielka i wicedyrektor szkoły. Wystawa zawiera stare maszyny do szycia, pamiątkowe zdjęcia i wiele innych przedmiotów świadczących o tej jednej z wielu dawnych form tutejszego kształcenia. Sama współtwórczyni wystawy osobiście wykonała również nowy sztandar szkoły, za co spotkały ją długie brawa zaproszonych gości za trud włożony w wykonanie tego dzieła. Jak przyznaje Anna Jung, wicestarosta gnieźnieńska, ZSE to wiodąca szkoła w powiecie, nie tylko jako największa z nich, ale też przodująca w rankingach. – Jest to szkoła, w której dyrektorzy kreują kierunki jej rozwoju, tak, by były jak najbardziej nowoczesne i adekwatne do aktualnych potrzeb gospodarki. Już choćby sama zmiana nazwy szkoły mówi o tym, że się ona rozwija i myśli o tym, co będzie dalej z uczącą się w niej młodzieżą.
W ramach obchodów dostojnego jubileuszu młodzież ucząca się w szkole zakopała na dziedzińcu placówki „kapsułę czasu”, która zawiera informacje o czasie dzisiejszym. Ma ona zostać wykopana za 30 lat, na kolejne obchody jubileuszowe, tym razem 150-lecia istnienia szkoły. Jaka ona wtedy będzie? Dziś trudno to wyrokować, ale patrząc po długoletniej jej historii i udanym jej przemianom, można być pewnym, że dalej będzie „kuźnią” dobrze wykształconych kadr dla potrzeb regionu. ALEKSANDER KARWOWSKI